W ostatniej debacie prezydenckiej zorganizowanej przez „Super Express”, Grzegorz Napieralski wykazał się ciętą ripostą na oskarżenia przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości o „ukradniecie” flagi przez sztab Rafała Trzaskowskiego. W programie „Debata Gozdyry” poseł KO zwrócił uwagę, że flaga, której dotyczył kontrowersyjny komentarz, po prostu została zapomniana.
Flaga jako symbol i kontrowersja
Rafał Trzaskowski nawiązał do biało-czerwonej flagi, którą przyniósł ze sobą na debatę. Wyjaśnił, że to właśnie Karol Nawrocki, reprezentujący konkurencyjny sztab, przybył z tą flagą, a gdy światła zgasły, opuścił ją na sali. „Porzucenie flagi na placu boju nie jest obojętne, ma swoją wagę historyczną” – podkreślił Trzaskowski.
Piotr Witwicki, dyrektor pionu informacji w Telewizji Polsat, podzielił się zdjęciem z debaty, na którym widać flagę w tle, co z kolei wywołało wątpliwości u niektórych obserwatorów, czy rzeczywiście została ona „ukradziona”. „Zaraz po debacie przeglądałem swoje archiwa i flagę rzeczywiście w tle dostrzegłem” – napisał redaktor naczelny Interii, przywołując ilustrujące zamieszanie zdjęcie.
Reakcje i kontrowersje
Opozycyjni politycy wykorzystywali sytuację do szerokich komentarzy. Napieralski stwierdził, że „gdyby rzeczywiście flagę skradziono, sztab Trzaskowskiego musiałby zareagować bardziej stanowczo, jednak zapomniano o niej.” Jego słowa były odpowiedzią na wcześniejsze oskarżenia posła Kmicie, który przyznał, że flaga miała zostać zarekwirowana przez sztab Trzaskowskiego.
Wiceminister Karolina Zioło-Pużuk z Lewicy dodała, że „porzucenie flagi najlepiej świadczy o braku bliskości do interesów Polski”. W odpowiedzi, Kmicie zaprzeczył, twierdząc, że nikt flagi nie porzucił.
Historia na debacie
Po debacie Karol Nawrocki odniósł się do sprawy, wskazując na wojenne konotacje związane z flagą. „W każdym miejscu, które zdobywamy, zostawiamy biało-czerwoną flagę, aby pokazać, że Polska triumfuje” – dodał, wspominając także o polskich żołnierzach, którzy zatykali flagę w historycznych bitwach.
Cała sytuacja zdaje się być nie tylko przedmiotem politycznych sporów, ale także sposobem na podkreślenie wartości symboli narodowych w dyskursie publicznym, co w kontekście zbliżających się wyborów nabiera dodatkowego znaczenia.
Źródło/foto: Polsat News