Neurochirurg Łukasz Grabarczyk, znany z mediów, znalazł się w centrum kontrowersji. Publikacja Wirtualnej Polski rzuciła cień na prawdziwość jego wypowiedzi o pracy na froncie w Ukrainie. Telewizja Polska, emitująca jego program „Tajemnice sal operacyjnych”, była zmuszona zająć stanowisko w tej sprawie.
Skandal w świecie medycyny
Poniedziałek, 9 grudnia, przyniósł zaskakujące doniesienia dotyczące Łukasza Grabarczyka, kierownika kliniki Budzik dla dorosłych, uznawanego za wybitnego specjalistę. W mediach pojawiły się informacje, że lekarz miał rzekomo ratować ukraińskich żołnierzy podczas wojny. Jak twierdzą dziennikarze WP, Grabarczyk zmyślił historię o swoim rzekomym zaangażowaniu w pracy w szpitalu wojskowym w Ukrainie.
Ukraińscy medycy zaprzeczają tym twierdzeniom, twierdząc, że Grabarczyk nie brał udziału w żadnych operacjach, a jego obecność w kraju miała jedynie charakter gościnny. Co więcej, artykuł sugeruje, że lekarz mógł prowadzić podwójne życie, angażując się w procedury in vitro z dwiema kobietami jednocześnie.
Oświadczenie Telewizji Polskiej
W odpowiedzi na te poważne oskarżenia, Telewizja Polska opublikowała oświadczenie, w którym zaznacza, że do czasu wyjaśnienia sytuacji nie zamierza podejmować żadnych działań dotyczących programu „Tajemnice sal operacyjnych”. Stacja poinformowała, że obecnie emitowane są odcinki powtórkowe, a program jest również dostępny na platformie TVP VOD. Podkreślono, że Łukasz Grabarczyk nie jest pracownikiem Telewizji Polskiej.
„Do momentu rozstrzygnięcia sprawy nie zajmujemy stanowiska. Nie zmieniamy planu emisji programu” — poinformowano w oświadczeniu.
Odpowiedź doktora
W obliczu rosnącej fali zarzutów, Łukasz Grabarczyk zdecydował się na reakcję. Jego adwokat opublikował oświadczenie, w którym mówi się o groźbach i szantażu. Lekarz, aktualnie w trakcie procesu rozwodowego, twierdzi, że od kilku miesięcy padł ofiarą zaplanowanej kampanii szantażowej. Jego prawnik zapewnia, że wszelkie nieprawdziwe informacje zostaną skonfrontowane na drodze prawnej.
Sprawa lekarza, który zyskał rozgłos nie tylko dzięki swojej pracy, z pewnością będzie miała swoje dalsze reperkusje. Czy prawda wyjdzie na jaw, a może całe zamieszanie przyczyni się do jego dalszej kariery? To pytanie, na które odpowiedź przyniesie jedynie czas.