W ostatnim odcinku programu „Kropka nad i” Radosław Sikorski zareagował w sposób, który nie umknął uwadze obserwatorów mediów. Po zadaniu pytania o pochodzenie Anne Applebaum, dziennikarz natychmiast opuścił studio, pozostawiając Monikę Olejnik w szoku. Chwilę później były minister skrytykował prowadzącą na swoim profilu w sieci, co zaowocowało kolejnym obiegiem tego kontrowersyjnego tematu.
Emocje w „Kropce nad i”
Olejnik od razu zareagowała na sytuację, przepraszając swoich widzów za ewentualne niejasności w swoich pytaniach. „Nie były moją intencją żadne insynuacje, podobnie jak minister Sikorski, uważam, że Polska nie jest krajem antysemitów!” — napisała w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie. Dziennikarka z wyraźnym zaskoczeniem odniosła się do niefortunnych komentarzy dotyczących pochodzenia Applebaum, podkreślając, że walczy z antysemityzmem, przemocą i hejtem.
Polityczne kontrowersje
W trakcie rozmowy Sikorski został zapytany o kontrowersyjny tekst w „Tygodniku Powszechnym”, w którym zasugerowano, że pochodzenie jego żony może być problemem dla członków Koalicji Obywatelskiej. Jego odpowiedź, która miała być pewnego rodzaju żartem, spotkała się z zaskoczeniem i była oceniająca. Po zakończeniu rozmowy polityk błyskawicznie opuścił studio, co wzbudziło sporo emocji wśród widzów i komentatorów.
Media społecznościowe i publiczna odpowiedzialność
W dalszej części dyskusji Sikorski skrytykował Olejnik również w mediach społecznościowych, domagając się od organizacji TVN i Warner Bros./Discovery przywrócenia standardów dziennikarskich. „Uważam, że stawianie pochodzenia żony kandydata na prezydenta jako kluczowego zagadnienia jest absolutnie nieakceptowalne. Wbrew insynuacjom redaktorki Olejnik, nie jest to kraj antysemitów” — podkreślił na portalu X, zwracając uwagę na to, jak istotne są odpowiednie standardy w mediach.
Radosław Sikorski i Monika Olejnik bez wątpienia wywołali burzę medialną, a ich publiczna wymiana zdań stała się tematem gorącej debaty w Polsce. Czy w dobie intensywnej polityki i ostrych debaty publicznych, można jeszcze liczyć na zdrowy dialog? Trudno powiedzieć, ale na pewno emocje i kontrowersje pozostaną w obiegu na długo.
Źródło/foto: Onet.pl
Jędrzej Morawiecki / East News