Najnowsze doniesienia wskazują na to, że Najwyższa Izba Kontroli (NIK) rozpoczęła kontrolę w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl). Decyzja ta nawiązuje do licznych kontrowersji związanych z działalnością sportowych działaczy, które zaostrzyły się w kontekście zbliżających się igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jednym z głównych punktów badania jest sposób wydatkowania funduszy pochodzących z budżetu państwa.
Ministerstwo sportu inicjuje kontrolę
Wnioskodawcą kontroli był minister sportu Sławomir Nitras, który złożył wniosek w sierpniu bieżącego roku.
– Kontrolą objęte zostaną wszystkie umowy realizowane przez PKOl, które były finansowane ze środków publicznych, w tym z ministerstw – wyjaśnił Marcin Marjański, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli, w rozmowie z PAP.
Przewidywany czas kontroli
Działania NIK mają trwać do końca lutego 2025 roku. Do tej pory, zarząd PKOl znalazł się pod ostrzałem nie tylko ze względu na kwestie finansowe, ale także względem wynagrodzeń sportowych działaczy, w tym prezesa Radosława Piesiewicza.
Poprzednie kontrole i ich efekty
Warto zaznaczyć, że kontrola w PKOl była już wcześniej przeprowadzana przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej. Minister Nitras nie ukrywał, że „doszło tam do wielu nieprawidłowości”, podkreślając, że jego resort z pewnością nie odpuści, dopóki sprawa nie zostanie dokładnie wyjaśniona.
Reakcja sponsorów na kontrowersje
W obliczu narastających problemów, we wrześniu umowy sponsorskie z PKOl wypowiedziały kluczowe państwowe firmy, w tym Tauron, Orlen, PKP Intercity oraz Polskie Porty Lotnicze. To nie tylko zaskakujący krok, ale również silny sygnał dla innych podmiotów, że sytuacja w PKOl staje się coraz bardziej niepewna.
Jak dalej rozwinie się ta sytuacja? Czy kontrole przyniosą oczekiwane rezultaty, a może ujawnią jeszcze głębsze problemy? Czas pokaże, a my będziemy na bieżąco informować o dalszych krokach i wynikach badań NIK.
Źródło/foto: Polsat News