W sobotę 15 lutego Donald Tusk zamieścił na portalu X kolejny komentarz, odnosząc się do utraty władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Premier określił poprzedni rząd jako „prorosyjski i antyeuropejski”.
OSTRA ODPOWIEDŹ KACZYŃSKIEGO
Kilka godzin wcześniej, w serwisie X, Jarosław Kaczyński, prezes PiS, skrytykował Tuska, używając mocnych słów. Podkreślił, że Polska uniknęła trudnej sytuacji dzięki odsunięciu od władzy „coraz wyraźniej prorosyjskiej i antyeuropejskiej ekipy”. Jego zdaniem, ostatnie działania nie pozostawiają żadnych złudzeń co do intencji byłego premiera.
KONFLIKT GŁOSÓW
Kaczyński zwrócił uwagę, że „Polska, przewodząc w Unii Europejskiej, stoi przed kluczowym wyborem: liderować w budowie porozumienia z administracją Donalda Trumpa czy inspirować siły antyamerykańskie w Europie”. Stwierdził, że Tusk pokazuje chęć stania na czele antyamerykańskiej rebelii w Europie, co według niego może grozić osłabieniem bezpieczeństwa kraju oraz pozycji Ukrainy w trudnym momencie.
APEL O JEDNOŚĆ
W piątek Tusk podkreślił, że „jawne, a czasem wręcz entuzjastyczne” wsparcie prorosyjskich tendencji stanowi zagrożenie dla polskiej racji stanu oraz bezpieczeństwa. W czwartek podniósł, że sytuacja na świecie jest na tyle poważna, iż nie możemy sobie pozwolić na wewnętrzne kłótnie dotyczące bezpieczeństwa. „Wzywam wszystkie siły polityczne do jedności wobec zagrożeń ze Wschodu i zawieszenia sporów dotyczących wojny i pokoju w Ukrainie” — apelował premier, podkreślając potrzebę współpracy i solidarności w obliczu kryzysów.
Cała sytuacja zdaje się obrazować rosnące napięcia w polskiej polityce, a emocje związane z bezpieczeństwem narodowym wydają się być silnie obecne w dyskursie publicznym.
W międzyczasie, na konferencji prasowej, Nawrocki miał swoje pięć minut, lecz jego wystąpienie nie było wolne od kontrowersji. Ostra krytyka pojawiła się po przemówieniu wiceprezydenta Vance’a, które były ambasador USA w Polsce ocenił jako „głupie”. Posłowie PiS po spotkaniu z szefem Pentagonu nie kryli oburzenia, zadając pytanie: „Czy nie było innego tłumacza?”. Polityczny zgiełk tylko zaostrza już i tak napiętą sytuację.