Kandydat na prezydenta Polski z ramienia Konfederacji, Sławomir Mentzen, złożył wizytę we Lwowie, gdzie zażądał od władz ukraińskich zaprzestania kultu Stepana Bandery. Tego rodzaju działania spotkały się z ostrą reakcją mera miasta, Andrija Sadowego, który oskarżył Mentzena o obecność prorosyjskich tendencji w jego wypowiedziach. W odpowiedzi, Mentzen również nie omieszkał skomentować słów mer, wprowadzając nowe napięcia w tej kontrowersyjnej dyskusji.
APEL O ZMIANĘ POSTAW
We wtorek Sławomir Mentzen zamieścił w sieci nagranie z Lwowa, w którym razem z europosłanką Anną Bryłką apelowali do ukraińskich decydentów o zakończenie upamiętniania Stepana Bandery. W swoim wystąpieniu, Mentzen nie wahał się określić Bandery jako terrorysty, który w II Rzeczypospolitej został skazany na karę śmierci za swoje zbrodnie, w tym także morderstwa Polaków. Jego zdaniem, założyciel Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów ponosi odpowiedzialność za tragiczną rzeź wołyńską, w wyniku której zginęło około 100 tysięcy Polaków.
OSTRA REAKCJA MERA LWOWA
Na reakcję mera Lwowa, Andrija Sadowego, nie trzeba było długo czekać. Sadowy, krytykując słowa Mentzena, uznał go za „prorosyjskiego polityka”. W swoim wpisie podkreślił, że jeśli Mentzen rzeczywiście ma coś do powiedzenia, powinien udać się na front, by osobiście doświadczyć realiów konfliktu, zamiast żądać zmian, nie odwiedzając terenów, które dotknęła wojna. „Musimy sprawdzić, czy w ogóle wolno mu wjechać na Ukrainę” — dodał mer Lwowa, sugerując, że jego obecność w tym kraju mogłaby być problematyczna.
RIPOSTA MENTZENA
Sławomir Mentzen szybko odpowiedział na te oskarżenia, podkreślając, że jest dumnym Polakiem, który odwiedził Lwów — miasto, które historycznie było związane z Polską, a które ucierpiało z rąk Rosjan. W swoim poście nawiązującym do pomnika Bandery, stwierdził, że Sadowy powinien się wstydzić za akceptację kultu „ludobójców i morderców”. Polityk Konfederacji dodał także, że mer Lwowa powinien mieć zakaz wjazdu do Polski, a po wygraniu wyborów zajmie się tą sprawą, co z pewnością jeszcze bardziej zaostrzy napięcia w relacjach polsko-ukraińskich.