Podczas konferencji prasowej Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta, rzeczywistość na antenie TVP Info zaskoczyła nie tylko widzów, ale także prowadzącą program, Wioletę Wrambę. Kobieta przerwała transmisję, przekonując, że nie będzie możliwości zadawania pytań, co budziło zdziwienie, zwłaszcza że politycy z PiS zapewniali wcześniej, że interakcje z kandydatem będą możliwe.
Nieporozumienie na antenie
Wiolecie Wrambie zdarzyło się coś, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. Po wystąpieniu na żywo na Instagramie, przeprosiła za wprowadzenie widzów w błąd, wyjaśniając, że jej zachowanie wynikało z nieporozumienia oraz braku informacji o dostępnych pytaniach do Nawrockiego. „Jest mi po prostu głupio” — stwierdziła, jednocześnie podkreślając, że taka sytuacja nie była zamierzona.
Przeprosiny i szacunek do konkurencji
Wramba dodała, że szanuje zarówno Nawrockiego, jak i innych kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta. „Gdyby na jego miejscu znalazł się na przykład prezydent Trzaskowski, poseł Mentzen czy marszałek Hołownia, mój komentarz byłby identyczny” — zaznaczyła, kierując swoje przeprosiny również do prezesa IPN, zwracając uwagę, że jej wcześniejsze słowa były zbędne.
Ta sytuacja przypomina nam, jak delikatne bywają media i ile zamieszania może wywołać jedno nieporozumienie. Ciekawe, czy w przyszłości pojawią się zmiany w sposobie prowadzenia takich konferencji, aby uniknąć podobnych wpadek?
Opracowano na podstawie informacji z Onet.pl oraz PAP.