Policjanci z Makowa Mazowieckiego badają sprawę znęcania się nad koniem, którego woźnica próbował umyć przy użyciu myjki wysokociśnieniowej w myjni samochodowej. Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji, woźnica odpowie również za zniszczenie mienia na terenie myjni.
Niecodzienny incydent zarejestrowany przez świadków
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Policjanci otrzymali zgłoszenie o zniszczeniach na jednej z lokalnych myjni samochodowych. Sprawcą okazał się koń zaprzęgowy, którego właściciel próbował umyć myjką ciśnieniową. Scenę uchwyciły kamery monitoringu oraz świadkowie obecni na miejscu.
Na nagraniu widać, jak bryczka wjeżdża na stanowisko myjni. Woźnica, używając lancy myjki ciśnieniowej, zaczyna kierować strumień wody na zwierzę, w tym na jego kark. Koń szybko staje się niespokojny. W trakcie próby opuszczenia myjni zwierzę wpadło w panikę – stając na tylnych nogach, przednimi uszkodziło ściankę dzielącą stanowiska. Po chwili upadło, jednak wkrótce znów stanęło na nogi. Woźnica próbował opanować sytuację, poprawiając uprząż.
Policja i weterynarz na miejscu
Policjanci zabezpieczyli nagranie monitoringu, które pomogło w identyfikacji woźnicy. Mężczyzna, który przyjechał bryczką, odpowie za znęcanie się nad zwierzęciem oraz zniszczenie mienia.
Na miejscu interweniował również lekarz weterynarii. Na szczęście koń nie odniósł żadnych obrażeń fizycznych, choć zdarzenie z pewnością było dla niego stresujące.
Odpowiedzialność za znęcanie się nad zwierzętami
Sprawa wzbudziła wiele emocji w lokalnej społeczności i w mediach społecznościowych. W komentarzach internauci wyrażają oburzenie wobec braku odpowiedzialności właściciela konia. Policja przypomina, że każde znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem zagrożonym karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.
To nietypowe zdarzenie stanowi przestrogę i przykład na to, jak brak rozwagi może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji, zarówno dla ludzi, jak i zwierząt.