Dzisiaj jest 21 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Komornik zajął fundusze na koncie Ryszarda Czarneckiego z PiS

Komornik zajął blisko 100 tys. zł z konta Prawa i Sprawiedliwości w związku z nielegalnymi banerami wyborczymi Ryszarda Czarneckiego, związanymi z jego kampanią do Parlamentu Europejskiego. Informację tę przekazała „Gazeta Wyborcza”. Plakaty, na których kandydat prezentował się z Jarosławem Kaczyńskim, zostały rozwieszone bez zgody właściwych zarządców dróg. Czarnecki twierdzi, że odpowiedzialność za sytuację ponoszą „młodzi ochotnicy,” którzy nie mieli pełnej świadomości przepisów.

Ruch Zarządu Dróg Powiatowych

Zarząd Dróg Powiatowych w Ostrowie Wielkopolskim postanowił podjąć kroki prawne, domagając się rekompensaty w wysokości blisko 100 tys. zł za bezprawnie umieszczone materiały reklamowe. Sąd przyjął ten wniosek, jednak wyrok pozostaje nieprawomocny, gdyż PiS zapowiedziało odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Pomimo tego, kara została już wyegzekwowana.

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” radna Koalicji Obywatelskiej, Małgorzata Urbaniak, zaznaczyła, że komornik zajął połowę kwoty, a resztę partia uiściła dobrowolnie. Radni, pierwotnie planujący przeznaczyć te środki na remonty dróg, ostatecznie zdecydowali się na wsparcie inicjatywy związanej z wczesnym wykrywaniem raka skóry.

Nieudana kampania

Pomimo wyrazistej obecności na plakatach, na których Czarnecki trzymał rękę prezesa PiS, jego wynik w czerwcowych wyborach do europarlamentu okazał się rozczarowujący — stracił mandat europosła po czterech kadencjach. Z kolei Sławomir Lasiecki, lider struktur miejskich PiS w Kaliszu, zasygnalizował, że partia będzie domagać się zwrotu pieniędzy od Czarneckiego, argumentując, że „musi on ponieść konsekwencje swoich czynów.”

Inny działacz PiS z Wielkopolski ironizował, że skoro Czarnecki był „pupilem” Jarosława Kaczyńskiego, to prezes powinien zobligować go do uregulowania zobowiązań, zauważając, że „Czarnecki biedny nie jest.”

Sam Ryszard Czarnecki w rozmowie z „GW” bronił się, mówiąc, że nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Jak twierdzi, to „młodzi ochotnicy” byli odpowiedzialni za rozwieszenie banerów bez znajomości przepisów.

Sprawa, mimo swego lokalnego charakteru, może stać się kolejnym przykładem na to, jak polityka potrafi uwikłać się w zawirowania prawne oraz wizerunkowe. Czas pokaże, jakie będą dalsze konsekwencje tej sprawy dla Prawa i Sprawiedliwości oraz Ryszarda Czarneckiego.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie