Dzisiaj jest 21 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Kobieta zaatakowała córkę tłuczkiem kuchennym, sąsiedzi obawiają się jej powrotu po wyjściu z aresztu

Mieszkańcy Osiedla Sikorskiego w Wejherowie żyją w strachu. W minioną sobotę doszło do dramatycznego incydentu, który ujawnił mroczne tajemnice rodziny 47-letniej Grażyny P. Na pomoc wzywani byli policja i pogotowie, gdy z mieszkania dobiegały niepokojące krzyki i płacz. W wyniku interwencji, matka została zatrzymana za zaatakowanie swojej ośmioletniej córki Ulki drewnianym tłuczkiem kuchennym. Chociaż dziecko nie ucierpiało poważnie, zostało przewiezione do szpitala na obserwację, a Grażyna P. opuszczając areszt, została objęta dozorami policyjnymi.

DRAMAT W DOMU

„To nie pierwszy raz, gdy słyszymy krzyki z jej mieszkania” — opowiada jedna z sąsiadek. „Jak można pozwolić na takie coś? Boję się o dzieci. Kobieta wydaje się mieć problemy psychiczne” — dodaje. Jej słowa potwierdzają inni mieszkańcy, którzy od lat byli świadkami niepokojących wydarzeń. Wiele osób zgłaszało już do MOPS-u obawy dotyczące rodziny, jednak efekty tych interwencji pozostają niejasne.

REAKCJA SŁUŻB

Po sobotniej interwencji wszczęto procedurę „Niebieskiej Karty”, standardową w przypadkach przemocy domowej. Dyrektorka MOPS-u, Emilia Marzejon, podkreśla, że agresja często nie jest widoczna dla otoczenia, co utrudnia działanie służb. „Na zewnątrz może wydawać się, że wszystko jest w porządku. Jak mamy ocenić sytuację, gdy w momencie wizyty wszystko jest posprzątane?” — pyta, apelując o wyrozumiałość wobec skomplikowanych okoliczności.

WZMOŻONA NEGATYWNA UWAGA

Nie brakuje jednak głosów krytycznych wobec decyzji o wypuszczeniu Grażyny P. z aresztu. „Jak można ufać takiej osobie? Co się stanie, jeżeli znów jej coś odbije?” — wzburzona sąsiadka zastanawia się nad konsekwencjami. W sieci pojawiają się coraz to nowe komentarze, które mogą prowadzić do nienawiści i linczu społecznego. „Nie można już przejść obojętnie obok tego, co się stało! Ludzie, opanujcie się!” — apeluje jedna z komentatorek, zwracając uwagę na niezdrową emocjonalną atmosferę, która wokół sytuacji narasta.

Cała sytuacja pozostaje wstrząsającym przypomnieniem o tym, jak skomplikowane i wielowarstwowe mogą być problemy rodzinne. Sprawa Grażyny P. budzi pytania o granice odpowiedzialności matki, aktywność służb społecznych oraz o to, jak społeczeństwo może skutecznie reagować na przemoc domową.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie