Zaskakujące wieści dotyczące Julii Wandelt, Polki, która twierdzi, że jest zaginioną Madeleine McCann, znów wzbudzają emocje. Kobieta została zatrzymana po przylocie do Wielkiej Brytanii z Polski. Aresztowanie miało miejsce na lotnisku, gdzie natychmiast usłyszała zarzuty o prześladowanie rodziców Maddie McCann.
Pełna dramatyzmu historia
Sprawa zniknięcia 3-letniej Madeleine McCann wciąż porusza świat, mimo że zdarzyła się 3 maja 2007 roku. Wówczas to, na wakacjach w Portugalii, mała dziewczynka zniknęła z pokoju, w którym spała z rodzeństwem, podczas gdy jej rodzice biesiadowali z przyjaciółmi. Od tego czasu przeszukania i śledztwa nie przyniosły odpowiedzi na pytanie o losy Maddie, a jej rodzice wciąż pogrążeni są w cierpieniu.
Nieustanne kontrowersje
Julia Wandelt regularnie pojawia się z nowymi informacjami na temat swojego rzekomego pokrewieństwa z Maddie. Ostatnio, mimo wcześniejszych badań potwierdzających, że jest Polką, zaczęła twierdzić, że dysponuje „nowymi” wynikami DNA, które mają sugerować jej powiązania z Gerrym McCannem, ojcem zaginionej dziewczynki. Chociaż jej twierdzenia są wielokrotnie poddawane w wątpliwość, Julia nie ustaje w poszukiwaniach uwagi na ten kontrowersyjny temat.
Aresztowanie a efekty działań Wandelt
Rzecznik Julii ogłosił, że została ona aresztowana w Bristolu około godziny 20 po przylocie z Wrocławia do Cardiff. Wraz z nią zatrzymano również bliską jej osobę, około sześćdziesięcioletnią znajomą. W rozmowie z „The Sun”, reprezentant Wandelt potwierdził, że dalsze komentarze są obecnie niemożliwe.
Według doniesień, Julia próbowała wcześniej nawiązać kontakt z Gerrym McCannem, jednak rozmowa skończyła się szybkim rozłączeniem. Małżeństwo McCannów najwyraźniej było już zmęczone nieustannym nękaniem ze strony Polki, co mogło przyczynić się do jej aresztowania. Historia ta z pewnością nie daje o sobie zapomnieć i może jeszcze wielokrotnie wzbudzać kontrowersje.