Od ponad sześciu miesięcy w Sejmie spoczywa projekt przygotowany przez Polskę 2050, mający na celu ograniczenie nepotyzmu w obsadzaniu spółek Skarbu Państwa przez polityków. Ten temat wywołuje napięcia w koalicji rządzącej. Rafał Komarewicz, poseł Polski 2050, który zajmuje się tym projektem, korespondując z Onetem, podkreśla frustrację związaną z brakiem dyskusji ze strony KO i PSL: „Chcemy o tym rozmawiać, ale nie widzimy chęci do dialogu. Jestem przekonany, że musimy to rozwiązać”. W tym tygodniu sprawa ma być przedyskutowana w podkomisji na posiedzeniu Sejmu, a szefowie koalicyjnych klubów już zaplanowali rozmowy na ten temat.
NEPOTYZM W SPÓŁKACH SKARBU PAŃSTWA
W ostatnich miesiącach w kierownictwie kolejowych spółek Skarbu Państwa znalazło się ponad 20 osób związanych z Polskim Stronnictwem Ludowym. Do zarządów i rad nadzorczych w PKP oraz PKP PLK trafiły nie tylko przegrane samorządowe, ale także krewni prominentnych polityków oraz lokalni aktywiści. Szczególnie wiele z tych osób jest związanych z województwem łódzkim, które stanowi bastion Dariusza Klimczaka, wiceszefa PSL oraz ministra infrastruktury odpowiedzialnego za kolej. O tej problematyce szczegółowo informowaliśmy w Onecie.
REAKCJA POLSKI 2050
Na naszą publikację zareagowała Polska 2050, która współtworzy z PSL Trzecią Drogę. „Zobowiązaliśmy się do wprowadzenia nowych standardów w zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa. Nasz projekt ustawy czeka na poparcie koalicjantów. Czas na działanie” — podkreślili przedstawiciele partii Szymona Hołowni w mediach społecznościowych. Projekt ustawy, zgłoszony przez parlamentarzystów Polski 2050 na początku marca, przewiduje powołanie niezależnego Komitetu Dobrego Zarządzania. Kandydatów do tego komitetu mają zgłaszać związki zawodowe, organizacje pracodawców oraz rektorzy uczelni wyższych, a jego zadaniem będzie decydowanie o obsadzie niektórych miejsc w radach nadzorczych spółek.
Proponowane zmiany obejmują także utworzenie publicznego rejestru wynagrodzeń oraz zakaz finansowania partii politycznych przez osoby zasiadające we władzach spółek Skarbu Państwa. Niestety, projekt od miesięcy utknął w sejmowej podkomisji, gdzie ostatnio posłowie KO i PSL zablokowali dalsze prace nad nim.
WOLI DIALOGU BRAK
Rafał Komarewicz zapewnia, że nie poddaje się w staraniach o kontynuację projektu. „Dostrzegam chęć naszych koalicjantów, aby podjąć działania. Pojawiają się głosy wsparcia ze strony posłów Lewicy i KO” — stwierdził w rozmowie z Onetem. W najbliższych dniach planowane jest uzupełnienie składu podkomisji, a w środę podkomisja głosować ma nad przyszłością projektu — czy zostanie przyjęty, odrzucony lub ponownie rozpatrzony.
Komarewicz wskazuje, że ze strony KO i PSL brakuje jakiejkolwiek debaty na temat problemu. „Minister Kropiwnicki ignoruje nasze zaproszenia do współpracy” — dodaje poseł. Resort aktywów państwowych nie składa dotychczasowych propozycji dotyczących reformy, argumentując, że pracuje nad własnym projektem.
APEL O ZMIANY
W nieoficjalnych rozmowach członkowie KO wyrażają zgodę na konieczność uregulowania sytuacji, ale brak ciągłego wsparcia ze strony kierownictwa ich klubu utrudnia działania. „Mam nadzieję, że władze KO szybko podejmą decyzję, dostrzegając, że minister Kropiwnicki nie działa na korzyść koalicji, lecz przyczynia się do jej osłabienia” — zaznacza Komarewicz.
Na dodatek posłowie PSL nie dostrzegają problemu z obsadzaniem stanowisk w spółkach przez osoby z politycznymi konotacjami, co komentuje polityk z Polski 2050. Paweł Śliz, przewodniczący klubu, informuje, że w tym tygodniu planuje spotkanie z przewodniczącym klubu KO Zbigniewem Konwińskim, aby wspólnie wypracować strategię wprowadzenia projektu do obrad Sejmu. Jego wcześniejsze rozmowy na ten temat nie przyniosły jednak żadnych konkretnych efektów.
Wśród polityków PSL słychać nastroje negatywne wobec obecnej sytuacji. Marek Sawicki, marszałek senior i były minister rolnictwa, uważa, że „konkursy powinny być organizowane w spółkach, a osoby, które nie spełniają wymogów, nie powinny być powoływane na stanowiska”. Dodał, że problem dotyczy również administracji rządowej.
Pomimo odbywających się rozmów w PSL i oskarżeń o nepotyzm, nie można ignorować rosnącej liczby partyjnych nominacji, które docierają do wiadomości publicznej. Przykładem mogą być ostatnie doniesienia o zatrudnieniach w Totalizatorze Sportowym, gdzie znaleźli się działacze różnych ugrupowań koalicyjnych, co tylko potwierdza, że sytuacja wymaga pilnych działań. W obliczu nadchodzących wyborów wszyscy członkowie koalicji muszą zrewidować swoje podejście do obsady stanowisk w spółkach, aby nie stać się więźniami własnych politycznych kalkulacji.