Propozycja Władysława Kosiniaka-Kamysza nadal budzi emocje w szeregach rządzącej koalicji. Jak zauważył wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL), apel wicepremiera o wspólnego kandydata na prezydenta nie został zamknięty przez reakcję Donalda Tuska, co sugeruje, że dyskusja na ten temat ma jeszcze przed sobą długi przebieg.
Apel o wspólny start
Kosiniak-Kamysz wezwał swoich koalicjantów do zjednoczenia się w nadchodzących wyborach, co wzbudziło spore zainteresowanie w obozie rządzącym. Premier Donald Tusk również odniósł się do tej kwestii, przedstawiając swoje zdanie na temat potrzeby wspólnej strategii. Zgorzelski w programie „Debata Dnia” podkreślił, że propozycja lidera PSL jest nadal aktualna: „Oczywiście, że tak” – stwierdził.
Jedność w obliczu wyborów
Wicemarszałek uważa, że kwestia wyboru kandydata wymaga przemyślanej strategii, która ma swoim celem optymalizację wyboru lidera. „Nie jestem wróżbitą, ale wierzę, że wszystko ma swoje tempo i logikę. Mam nadzieję na pozytywne zakończenie tej sprawy” – dodał Zgorzelski, podkreślając, że należy wyłonić najlepszego kandydata, wokół którego wszyscy będą mogli się zjednoczyć. „Nie możemy sobie pozwolić na dublerów” – zaznaczył.
Reakcja koalicjantów
Reakcja Donalda Tuska na propozycję Kosiniaka-Kamysza była natychmiastowa. W swoim oświadczeniu podkreślił, że wspólna strategia Koalicji w nadchodzących wyborach powinna opierać się na trzech kluczowych zasadach: wystawieniu najlepszych kandydatów, unikaniu ataków na siebie w I turze oraz jednomyślnym wsparciu tego, kto zakwalifikuje się do II tury. „Wygrać utrzymując jedność – to nasz cel” – dodał Tusk, co może wskazywać na jego intencję utrzymania dyskusji otwartej.
Warto również wspomnieć o ocenie przewodniczącej klubu Lewicy, Anny Marii Żukowskiej, która stwierdziła, że poważne inicjatywy powinny być podejmowane w dialogu, a nie przez media. Jej formacja planuje ogłosić swojego kandydata na przełomie roku, co dodatkowo komplikuje i tak już skomplikowaną sytuację w koalicyjnych relacjach.
Źródło/foto: Polsat News