W obliczu zatrzymania Ryszarda Czarneckiego oraz postawienia mu zarzutów korupcyjnych, Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu byłego europosła w prawach członka PiS. Udało mu się do tego nakłonić Mariuszowi Kamińskiemu, jak informuje sobotnia „Gazeta Wyborcza”.
Zatrzymanie Czarneckiego
W czwartek wieczorem prokuratura opublikowała oficjalny komunikat dotyczący Ryszarda Czarneckiego oraz jego żony. Oboje otrzymali dwa zarzuty: jeden związany z powoływaniem się na wpływy w dwóch ministerstwach, a drugi dotyczący przyjęcia korzyści majątkowej od rektora Collegium Humanum, Pawła Cz. w wysokości co najmniej 92 221 zł. Przypomnijmy, że byli europosłowie zostali zatrzymani na warszawskim lotnisku Chopina w środę po południu.
Decyzja Kaczyńskiego
W piątek lider PiS, Jarosław Kaczyński, zdecydował o zawieszeniu Czarneckiego w partii. „To środek, który jest stosowany w takich sytuacjach, by wyjaśnić pewne sprawy. Było prezydium partii i doszliśmy do wniosku, że trzeba to zrobić” — powiedział Kaczyński, gdy dziennikarze pytali go o tę decyzję.
Rola Mariusza Kamińskiego
Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że Kaczyński podjął tę decyzję w wyniku przekonywania ze strony Mariusza Kamińskiego, który, będąc byłym posłem PiS, a obecnie europosłem, miał na ten temat więcej informacji. „Widać, że Mario miał świadomość sprawy na tyle, żeby przekonać prezesa” — relacjonował jeden z polityków PiS w rozmowie z gazetą.
Cała sytuacja z pewnością będzie miała poważne reperkusje w polskiej polityce, a na horyzoncie czekają kolejne zwroty akcji. Jak to mówią, polityka to nie jest gra dla ludzi o słabych nerwach.
Źródło/foto: Onet.pl
Filip Naumienko/REPORTER / East News