Dzisiaj jest 20 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Kłótnia o polską szkołę. Wiceminister z pytaniem „do wszystkich prawaków”

Ukraińskie szkoły, które powstały za czasów Czarnka, będą musiały uczyć po polsku i realizować nasz program nauczania – poinformowała wiceminister edukacji narodowej w programie „Graffiti”. Joanna Mucha odniosła się również do kwestii zdobytych medali na Igrzyskach Olimpijskich i wyjaśniła, co należy zrobić, aby Polacy na kolejnej imprezie sportowej zdobyli więcej medali.

– Szczyt bezczelności. Pan Czarnek nie zauważył, że za jego czasów powstało kilkanaście czy kilkadziesiąt ukraińskich szkół, w których nikt nie kontrolował, czego się tam uczy, a uczy się tam dokładnie tego samego, czego w szkołach na Ukrainie – powiedziała Joanna Mucha w środę w programie „Graffiti”.

Wiceminister edukacji narodowej odniosła się do słów Przemysława Czarnka, które padły we wtorek w programie „Graffiti”. – Widzę zagrożenie w temacie nauczania ukraińskich dzieci w polskich szkołach, bo pani minister Mucha, z tego co słyszałem, chce zrobić ukraińską szkołę w polskiej szkole. Tego robić nie wolno – mówił poseł. – Nie życzymy sobie w polskiej szkole ukraińskiej podstawy programowej, bo to nie jest ukraińska szkoła – dodał.

– Te ukraińskie szkoły, które powstały za czasów pana Czarnka, będą musiały uczyć po polsku i realizować nasz program nauczania. De facto my eliminujemy błąd, który on popełnił – tłumaczyła. – Wszystkie dzieci ukraińskie, które przebywają na terenie Polski od września, pójdą do polskiej szkoły. Jeśli nie pójdą, tracą np. 800 plus – dodała.

Wiceminister edukacji tłumaczyła, że nasz kraj musi stworzyć ukraińskim dzieciom możliwości, aby w przyszłości chciały zostać w Polsce, dlatego m.in. powinny one edukować się w polskich szkołach, ale równie ważna jest ich tożsamość narodowa, dlatego np. w soboty będą mogły korzystać z ukraińskich szkół na terenie naszego kraju. Mucha zadeklarowała, że program nauczania nie będzie rozbieżny.

– Chce powiedzieć do wszystkich konfederatów, prawaków, którzy krzyczą: „Jak to? Jak te dzieci mogą się uczyć ukraińskiego języka, literatury itd.?” To ja ich pytam: chcecie, by te dzieci miały szansę wrócić na Ukrainę? Budować swój kraj? Czy chcecie, by zostały w Polsce? Ja uważam, że musimy stworzyć im szansę i pozostania w Polsce, dlatego muszą przejść przez polski system edukacyjny i szansę powrotu na Ukrainę – zaznaczyła.

Joanna Mucha mówiła również o „wychowaniu patriotycznym” w szkołach. – W sensie politycznym PSL chce odebrać elektorat PiS, a ten im więcej widzi tego złodziejstwa i oszust szuka partii politycznej, na którą mógłby przerzucić swoje upodobania – tłumaczyła. – Natomiast merytorycznie to MEN formułuje coś takiego, co nazywa się priorytety polityki edukacyjnej i drugim z nich jest edukacja obywatelska i patriotyczna, więc edukacja patriotyczna jest w całym programie nauczania i jest nauczana holistycznie – mówiła.

Marcin Fijołek pytał swojego gościa o porozumienie podpisane z CBA. – Mamy do rozliczenia program inwestycji w oświacie, na który wydano 100 mln zł, program willa plus, na który poszły grube miliony, ale jako ministerstwo nie mamy pewnych narzędzi – wyjaśniła Mucha.

– Te programy – w moim przekonaniu – to były ustawione konkursy. Dziś złożyłam zawiadomienie do prokuratury w kilku sprawach. (…) Mamy dość jasne dowody, ale żeby to zbadać, musi się tym zająć CBA – dodała.

Wiceminister edukacji narodowej mówiła również o składce zdrowotnej. – To narzędzie. Mamy dwa systemy na świecie jeśli chodzi o zdrowie i jestem przekonana, że ten ubezpieczeniowy jest lepszy, bo to zaznaczony pieniądz – stwierdziła.

– Natomiast dzisiejsza składka zdrowotna wprowadzona przez naszych poprzedników jest po prostu nienormalna. Jako Polska 2050 chcemy, żeby nie była płacona od czynników trwałych i aby zmniejszyła się w stosunku do mikroprzedsiębiorców, bo oni nie wytrzymują – dodała.

Joanna Mucha, jako była minister sportu, była również pytana o kwestię Igrzysk Olimpijskich i to, co należy poprawić, aby na kolejnych zawodach Polacy zdobyli więcej medali. – Pan się spodziewa, że powiem, że trzeba złamać PKOl i rozwalić związki sportowe i w ogóle zacząć od nowa, ale ja powiem zupełnie inaczej – oznajmiła.

– Trzeba postawić na sport juniorski. On jest ciągle źle ustawiony, po pierwsze jest niedofinansowany, po drugie nastawiony na bardzo szybkie wyniki, czyli tak naprawdę wyciskamy te dzieciaki za bardzo na wczesnym etapie i mają kontuzje oraz są przetrenowane – mówiła.

– A same związki będą funkcjonowały, są niezależne od rządu, ale trzeba z nimi rozmawiać, bardzo pilnować każdej złotówki publicznej i bardzo dokładnie je rozliczać, bo to daje efekty – dodała.

Źródło/foto: Polsat News

Polsat News
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie