Od pewnego czasu wiele się mówi o Adamie Dziedzicu (55 l.), polityku PSL, któremu nieprzyjemne sytuacje rodzinne nie dają spokoju. Z doniesień wynika, że w okresie Świąt Bożego Narodzenia doszło do awantury w jego domu. Parlamentarzysta wyjaśnia, że jego kuzyn miał konkretne oczekiwania względem kariery. Co więcej, w dniu 27 stycznia „Fakt” otrzymał oficjalne stanowisko policji w tej sprawie. Jakie są nowe ustalenia?
ISTOTA ZDARZENIA
W obliczu narastającego zainteresowania, 24 stycznia polityk zdecydował się na publiczne oświadczenie. „Drodzy Państwo, media doniosły o 'Świątecznej awanturze z moim udziałem’. Trudno, bym nie miał w tym udziału, skoro wszystko miało miejsce w moim domu, podczas moich imienin” — podkreślił poseł w swoim wpisie.
W dalszej części informacji zapewnił, że do jego mieszkania nie wezwano policji ani karetki pogotowia. „Będę domagał się sprostowania w mediach” — dodał Dziedzic. Zaznaczył, że konflikt dotyczył prób wykorzystania jego pozycji w polityce. „Mój kuzyn miał pewne oczekiwania wobec swojej przyszłości zawodowej” — wyjaśnił.
REAKCJA POLICJI
Zespół dziennikarzy „Faktu” skontaktował się z rzeszowską policją, aby potwierdzić relacje polityka. Jak informuje podkom. Magdalena Żuk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, wszczęto dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Dochodzenie dotyczy interwencji, która miała miejsce 25 grudnia 2024 roku o około 23:30, na terenie prywatnej posesji w powiecie rzeszowskim.
Zgodnie z ustaleniami, „pokrzywdzony mężczyzna poprzez numer alarmowy 112 zgłosił, że został pobity”. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, nie zastali nikogo, natomiast poszkodowany (jak wyjaśniają funkcjonariusze — kuzyn posła) trafił do szpitala. Złożono też zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Rzeczniczka rzeszowskiej policji dodała, że po zakończeniu niezbędnych procedur, akta sprawy zostały skierowane do prokuratury z wnioskiem o umorzenie dochodzenia. Powód? Zdarzenie ma charakter występku ściganego z oskarżenia prywatnego, a pokrzywdzony ma możliwość dochodzenia swoich praw na drodze cywilnej.