Witalij Kliczko, były mistrz świata w boksie, a dziś mer Kijowa, podzielił się z BBC smutnymi przewidywaniami dotyczącymi przyszłości Ukrainy. W obliczu trwającej rosyjskiej agresji, która trwa już ponad trzy lata, Kliczko zasugerował, że w kontekście rosnącej presji ze strony Stanów Zjednoczonych, Ukraina może zostać zmuszona do oddania części swoich terenów. — Jednym z możliwych scenariuszy jest… oddanie terytorium. To niesprawiedliwe, ale w imię tymczasowego pokoju, może okazać się koniecznym rozwiązaniem — wyznał legendarny sportowiec.
TRAGICZNA NOC W KIJEWIE
Niecałe 24 godziny przed tą rozmową Kijów ponownie stał się celem rosyjskiego ostrzału. W wyniku ataku zginęło 12 osób, a ponad 80 zostało rannych. To kolejne tragiczne zdarzenie, które opóźnia nadzieje na zakończenie konfliktu. Kliczko podkreślił, że naród ukraiński nigdy nie zaakceptuje okupacji ze strony Rosji. Dodał, że obecnie agresorzy kontrolują około 20% terytorium Ukrainy.
TRUDNE DECYZJE
Mer Kijowa zaznaczył, że przed prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim stoi niezwykle trudna decyzja. — Może być zmuszony podejmować bolesne wybory, aby osiągnąć pokój — przyznał Kliczko, dodając, że nie prowadził jeszcze rozmów z Zełeńskim na temat szczegółów potencjalnych porozumień pokojowych.
KRYTYKA PREZYDENTA ZELENSKIEGO
Na początku tygodnia Donald Trump ostro skrytykował prezydenta Zełeńskiego, oskarżając go o utrudnianie negocjacji pokojowych po tym, jak ukraiński lider wykluczył akceptację rosyjskiej kontroli nad Krymem, który został bezprawnie anektowany w 2014 roku. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a wydaje się, że pokój w tej części Europy wciąż jest odległym marzeniem.