Na miesiąc przed swoimi szesnastymi urodzinami Leopold Kula wstąpił do Związku Strzeleckiego. Latem 1913 roku, podczas ćwiczeń w okolicach Jasła, dostrzegł go Józef Piłsudski. Od tej chwili Piłsudski darzył go szczególnym sentymentem. 24 stycznia 1919 roku batalion Lisa został wycofany do Lublina. Leopold postanowił odwiedzić rodzinę w Rzeszowie, a następnie udać się do Warszawy. Piłsudski, typowo dla siebie, skarcił go mówiąc: „Cóż ty sobie myślisz, chłopcze? Najpierw do matki jedziesz, a dopiero potem do mnie!”.
Leopold Kula urodził się 11 listopada 1896 roku, dokładnie 22 lata przed odzyskaniem niepodległości. Jego rodzice zamieszkiwali w Kosinie, niedaleko Łańcuta. Ojciec, Tomasz, wywodził się z rycerskiego rodu Kulów Niemstów i pracował jako urzędnik kolejowy. Matka, Elżbieta, była córką zesłanego na Sybir powstańca styczniowego, Ludwika Czajkowskiego.
Początki przygód militarnych
W 1912 roku, będąc w piątej klasie gimnazjalnej, Leopold zainicjował tajne stowarzyszenie, do którego dołączył m.in. Kazimierz Iranek-Osmecki, przyszły szef wywiadu Armii Krajowej. Wśród kolegów zyskał przydomek „Lis”, który nawiązywał do jego bystrości.
Wkrótce po wstąpieniu do Związku Strzeleckiego w 1913 roku, Leonarda zauważył Józef Piłsudski, co zapoczątkowało ich bliską relację. Juliusz Kaden-Bandrowski opisał jego zapał do treningów: „Chwili nie tracąc, robił nocne ćwiczenia, obiegał okolicę, zachęcał młodzież.”
Latem tego samego roku Kula odbył szkolenie w Pierwszej Oficerskiej Szkole Strzeleckiej i po powrocie do domu awansował na dowódcę plutonu w wieku zaledwie 16 lat. Jeszcze tego samego roku został zastępcą komendanta rzeszowskiego Związku Strzeleckiego.
Kierując się ku wojennej sławie
Najmłodszy polski oficer wyruszył na front jako dowódca 4. Kompanii Piechoty. W nocy z 11 na 12 sierpnia 1914 roku przeszli przez granicę zaboru rosyjskiego, aby 16 sierpnia połączyć się z głównymi siłami Legionów w Miechowie. W październiku, na rozkaz komendanta, udał się do Łodzi, gdzie zwerbował i wyszkolił oddział ochotników.
27 października, w obliczu rosyjskiej kontrofensywy, Kula poprowadził batalion do Częstochowy, gdzie zyskał wielu ochotników. Wkrótce po awansie na podporucznika, stoczył swoją pierwszą zwycięską bitwę pod Krzywopłotami, gdzie jego żołnierze zdobyli doświadczenie w boju.
Heroiczne czyny na froncie
W ramach bitwy pod Kostiuchnówką, jego działania przyczyniły się do uratowania 7 Pułku przed zagładą. „Lis nadzwyczajnym męstwem i świetną inicjatywą bojową przyczynił się do ocalenia”, relacjonowano w meldunkach.
Tego samego roku Kula jeszcze bardziej zasłużył się w walkach na Wołyniu, dowodząc skutecznie swoich żołnierzy, a jego odwaga nie przeszła niezauważona – Niemcy przyznali mu Krzyż Żelazny, a Austriacy – Krzyż Zasługi.
W trudnych czasach Legionów
W 1916 roku, mimo niepewnej przyszłości Legionów, Leopold Kula awansował na kapitana. Kiedy Legiony odmówiły złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec, Lis złożył dymisję i został zdegradowany, a następnie skierowany na front włoski.
W ciągu swojej kariery, Leopold wielokrotnie wykazywał się zdolnościami dowódczymi, zdobywając uznanie zarówno wśród swoich żołnierzy, jak i przełożonych. Po powrocie do Polski w 1918 roku, zorganizował sprzysiężenie w celu podjęcia walki z Niemcami, jednak jego plan się nie powiódł.
Heroiczna śmierć
Wkrótce po tym, Kula dostał się w ręce Ukraińców i w trakcie jednego z ataków został ciężko ranny. Lekarze walczyli o jego życie, ale niestety, 7 marca 1919 roku, major Lis-Kula zmarł, pozostawiając po sobie wielką legendę.
Informacje o jego bohaterskich czynach szybko się rozpowszechniły, a pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Virtuti Militari oraz Krzyżem Niepodległości. Jego ciało zostało przewiezione do Warszawy, gdzie odbyły się uroczystości upamiętniające jego odwagę i poświęcenie dla ojczyzny.
Na zawsze pozostanie w pamięci jako młody, odważny oficer, który miał odwagę walczyć za wolność Polski, nawet w obliczu największych niebezpieczeństw.