Głogowscy policjanci mieli ostatnio niecodzienną okazję, by sprawdzić swoje umiejętności w pościgu za uciekinierem. W trakcie rutynowej kontroli drogowej, funkcjonariusze zauważyli pojazd marki Audi, którego kierowca, ignorując sygnały do zatrzymania, postanowił spróbować ucieczki. Jego czyn wywołał nie tylko cykadę syren, ale i poruszenie wśród mieszkańców miasta.
Szaleńcza ucieczka po Głogowie
Mając na uwadze bezpieczeństwo innych uczestników ruchu, policjanci z wydziału prewencji działali szybko. Kierowca, łamiąc przepisy, prowadził z impetem przez ulice, aż w końcu stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Zamiast się poddać, zdecydował się na piechotę kontynuować swoją włóczęgę, co tylko potwierdziło jego determinację do unikania odpowiedzialności.
Determinacja i współpraca
W akcji wziął udział policjant, który był na zmianie nocnej i na własne oczy widział całe zdarzenie. Szybko dołączył do pościgu i razem z kolegą z pracy udało im się skutecznie obezwładnić uciekającego mężczyznę, zanim zdążył się zorientować, że nie ma szans na ucieczkę. W samochodzie przebywało również dwóch pasażerów, którzy również próbowali się ulotnić, ale dzięki skoordynowanej akcji mundurowych, szybko zostali zatrzymani.
Nielegalne substancje i dożywotni zakaz
Odmianą tej historii jest to, że kierujący, 34-letni mieszkaniec Polkowic, nie tylko nie miał prawa prowadzić pojazdów mechanicznych z uwagi na dożywotni zakaz, ale także w jego aucie znaleziono substancję, która może okazać się narkotykiem. Policjanci zabezpieczyli ją i planują przeprowadzenie odpowiednich analiz, by ustalić szczegóły dotyczące jej pochodzenia i przeznaczenia.
Konsekwencje działań
Wszystkie trzy osoby, biorące udział w próbie ucieczki, zostały umieszczone w policyjnym areszcie, a mundurowi prowadzą dalsze dochodzenie w tej sprawie. Ważne jest, aby przypomnieć, że unikanie kontroli drogowej jest przestępstwem, za które można otrzymać karę do pięciu lat pozbawienia wolności. Ciekawe, czy 34-latek zdaje sobie sprawę, że jego brak posłuszeństwa mógł się skończyć znacznie gorzej niż tylko zatrzymaniem.
Źródło: Polska Policja