Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu wznowiła śledztwo, które zostało umorzone w 2017 roku, dotyczące niewłaściwego działania policjantów i prokuratorów, którzy byli obecni w Oświęcimiu w dniach 10-11 lutego 2017 roku, po wypadku z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło. Wydarzenie to skomentował 4 lutego w TVN24 Sebastian Kościelnik, kierowca fiata seicento, który brał w tym incydencie udział.
OPIS WYPADKU
Do zdarzenia doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Według informacji podawanych przez policję, rządowa kolumna składająca się z trzech samochodów, z premier Szydło w środku, wyprzedzała fiata seicento. Kierowca, który miał 21 lat, przepuścił pierwszy pojazd, po czym zaczął skręcać w lewo, w wyniku czego zderzył się z autem premier, które następnie wjechało w drzewo.
W rezultacie tego wypadku obrażenia odniósł zarówno Szydło, jak i jeden z funkcjonariuszy BOR, szef ochrony premier. Szydło przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie do 17 lutego, natomiast drugi funkcjonariusz BOR, kierowca, doznał mniej poważnych obrażeń.
OSKARŻENIA I WYROK
Prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku kierowcy fiata seicento. W 2018 roku prokuratura okręgowa z Krakowa wystąpiła do sądu w Oświęcimiu o uznanie winy i warunkowe umorzenie postępowania na rok. W lipcu 2020 roku Sąd Rejonowy w Oświęcimiu uznał winę kierowcy, ale zdecydował o warunkowym umorzeniu sprawy. Sąd również stwierdził, że kierowca BOR naruszył przepisy. W lutym 2023 roku Sąd Okręgowy w Krakowie podtrzymał wyrok dla kierowcy seicento.
NOWE ŚLEDZTWO I PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI
W poniedziałek, 3 lutego 2025 roku, rzecznik prokuratury w Tarnobrzegu, prokurator Andrzej Dubiel, ogłosił wznowienie śledztwa. Prokuratura zamierza zbadać brak nadzoru prokuratorów nad działaniami podejmowanymi na miejscu zdarzenia, a także bezzasadne zatrzymanie Sebastiana K. 10 lutego 2017 roku oraz niewłaściwe oskarżenie go o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Dubiel podkreślił, że działania publicznych funkcjonariuszy mogły działać na szkodę zarówno interesu publicznego, jak i prywatnego kierowcy seicento.
W szerszym kontekście sprawy, Kościelnik wyraził swoje odczucia w TVN24, mówiąc o licznych nieprawidłowościach i braku sprawiedliwości związanej z warunkowym umorzeniem postępowania. Zadał szereg pytań dotyczących celowości prowadzonego postępowania, kwestionując decyzje prokuratury o umorzeniu odpowiedzialności innych kierowców oraz o niezainicjowanie śledztwa w kwestii przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy.
Kościelnik stwierdził: „Jeżeli chodzi o odpowiedzialność funkcjonariuszy, cała ta sprawa została zamieciona pod dywan. Przez pierwsze dwa tygodnie wierzyłem, że wszystko będzie transparentne. Myliłem się.”