W białostockim oddziale prewencji niektórzy funkcjonariusze wykazują się prawdziwą czujnością, nawet gdy są po służbie. Oto historia, która idealnie obrazuję, jak ważne jest szybkie działanie policji w sytuacjach łamania prawa. Oto jak 34-letni obywatel Rosji, mimo odebrania mu uprawnień do prowadzenia pojazdów, postanowił wskoczyć za kierownicę swojego volkswagena.
KIEROWCA BEZ UPRAWNIEŃ I POLICYJNA CZUJNOŚĆ
Funkcjonariusz zauważył niebezpieczny manewr na sąsiednim pasie. Obserwując tę sytuację, szybko rozpoznał kierowcę. To nie był jego debiut w roli kierowcy bez uprawnień; trzy miesiące wcześniej już raz miał z nim do czynienia w podobnych okolicznościach. Nie da się ukryć, że ewidentnie miał pecha do policjantów.
BEZPIECZEŃSTWO NA PIERWSZYM MIEJSCU
Natychmiast powiadomił dyżurnego białostockiej komendy, a sam osobiście nakazał mężczyźnie zatrzymać pojazd i wyłączyć silnik. W ten sposób zablokował jakiekolwiek próby ucieczki. Kiedy na miejscu pojawili się inni umundurowani policjanci, potwierdzili to, co było widoczne jak na dłoni – mężczyzna rzeczywiście prowadził samochód bez wymaganych uprawnień.
POZBAWIENIE WOLNOŚCI
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za takie przestępstwo grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Czy to nie jest najlepszy przykład na to, jak w każdej chwili możemy natknąć się na kogoś, kto wydaje się być poza zasięgiem prawa? A wszystko przez osobistą determinację jednego policjanta, który nie pozwolił na to, aby prawo zostało zlekceważone.
W obliczu takich sytuacji można się zastanowić, ilu jeszcze kierowców bez uprawnień wciąż porusza się po naszych drogach. Ciekawe, co by się stało, gdyby każdy z nas kierował się tą samą czujnością jak białostocki policjant. Czas na zmiany w naszym społeczeństwie, prawda?
Źródło: Polska Policja