Czy w przypadku uszkodzenia towaru w sklepie musimy ponieść za to koszty? Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta, ponieważ sytuacja zależy od wielu okoliczności. Przyglądamy się, kiedy obsługa może doliczyć nam do rachunku wartość zniszczonego produktu.
CZYNIKI WPŁYWAJĄCE NA ODPOWIEDZIALNOŚĆ KLIENTA
W momencie, gdy uszkodzimy produkt w sklepie, reakcja personelu może być różna. Kluczową rolę w tej kwestii odgrywają okoliczności, w jakich doszło do zniszczenia. Jeśli uszkodzenie wydarzyło się niezależnie od nas, na przykład w wyniku tłoku lub trudności z dostępnością towaru, istnieje duża szansa, że nie zostaniemy obciążeni kosztami — informuje „Fakt”.
LEKKA GŁOWA CZY CZYNY ŚWIADOME?
Całkowicie inaczej sytuacja może wyglądać, gdy zniszczenie produktu było rezultatem naszej nieostrożności lub celowego działania. W takich przypadkach personel sklepu ma prawo żądać od nas zapłaty za uszkodzony towar. W razie sporów, by podjąć sprawiedliwą decyzję, konieczne bywa odwołanie się do nagrań monitoringu.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ OPERATORÓW
Jeśli szkody dokonają dzieci do 13. roku życia, odpowiedzialność spada na ich opiekunów. Zgodnie z Kodeksem cywilnym, to rodzice powinni zadbać o właściwy nadzór nad swoją pociechą.
HELLO, KOSZTY USZKODZONYCH TOWARÓW
W mniejszych sklepach osiedlowych uszkodzone towary często dolicza się do rachunku klienta. Właściciele mogą na przykład poprosić o zwrot 30% ceny, a w niektórych przypadkach nawet całej kwoty za uszkodzenie — podaje „Fakt”. Dla tych lokalnych przedsiębiorców, każdy stracony grosz ma znaczenie, a nieprzyjemne sytuacje mogą wpłynąć na ich finansowy bilans.
OSTROŻNOŚĆ TO PODSTAWA
Ogólnie rzecz biorąc, sklepy wykazują zrozumienie dla swoich klientów i są świadome, że wypadki się zdarzają. Niemniej jednak, warto zachować szczególną ostrożność podczas zakupów. Niezwykle istotne jest nieotwieranie produktów na własną rękę oraz umiejętne pilnowanie dzieci, co pozwoli uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i dodatkowych wydatków.