W ostatnich dniach Sandecja Nowy Sącz stała się obiektem zainteresowania mediów i kibiców w Polsce, ale niestety w przekroju negatywnym. Incydent, który miał miejsce w sobotę, rzuca cień na wizerunek klubu. Do siedziby zespołu wtargnęła grupa zamaskowanych chuliganów, którzy brutalnie zaatakowali wiceprezesa Miłosza Jańczyka. Policja i Prokuratura Krajowa ujawnili nowe szczegóły tego skandalicznego zdarzenia.
ZAMACH NA DZIAŁACZA KLUBU
Podczas towarzyskiego meczu z Resovią, do budynku klubu weszło brutalnie nastawione towarzystwo. Ich celem był Miłosz Jańczyk, z którym od dłuższego czasu prowadzili otwarty konflikt. Spotkanie w jego gabinecie szybko przerodziło się w awanturę, kończącą się brutalnym pobiciem. W ferworze zamachowcy mieli grozić jednemu z piłkarzy, ale na szczęście w jego przypadku skończyło się tylko na słowach. Gorzej miało się jednak w przypadku Jańczyka, któremu chuligani zadali liczne ciosy, a według doniesień, stracił przytomność. W dramatycznym finale agresorzy wbili widelec w jego rękę, zmuszając działacza do hospitalizacji, gdzie przeszedł niezbędne badania oraz obdukcję. Na szczęście jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo, a niedługo po zdarzeniu wrócił do domu.
POLICJA I PROKURATURA DZIAŁAJĄ
Na miejsce zdarzenia wezwano policję. Funkcjonariusze zainicjowali postępowanie w sprawie kierowania gróźb karalnych oraz naruszenia miru domowego. Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu, obecnie prowadzone są intensywne działania, w tym przesłuchania świadków oraz analiza monitoringu w celu ustalenia tożsamości sprawców. „Wszystkie czynności mają na celu wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia oraz pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej osób złamiących prawo” — dodali przedstawiciele policji.
Również prokuratura podjęła działania w tej sprawie. Jak podaje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej, Justyna Rataj-Mykietyn, trwają czynności mające na celu gromadzenie materiału dowodowego. Postępowanie znajduje się w fazie in rem, co oznacza, że na obecnym etapie nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów. Jeśli jednak sprawcy zostaną ukarani, mogą liczyć się z karą nawet trzech lat pozbawienia wolności.
Warto zauważyć, że Sandecja, która jeszcze niedawno rywalizowała w Ekstraklasie, w ostatnich dwóch sezonach doświadczyła dwóch spadków. Teraz plasuje się na pierwszym miejscu w III lidze, jednak obraz klubu został poważnie nadszarpnięty. Jak długo jeszcze Sandecja będzie musiała znosić takie skandale? Czas pokaże.