Na wiecu Partii Republikańskiej w Arizonie Robert F. Kennedy Jr., który niedawno zrezygnował z wyścigu o Biały Dom, podzielił się krystalizującą swoim nowym sojusznikiem myślą, mówiąc: „Donald Trump powiedział mi, że nie przeznaczy więcej pieniędzy na wojnę w Ukrainie, ponieważ te fundusze możemy wykorzystać w USA”. Jego słowa wywołały uśmiech byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, a zebrani na wydarzeniu ludzie zaczęli głośno klaskać.
Nowe sojusze w wyścigu o prezydenturę
W piątek Kennedy ogłosił wycofanie się z wyścigu na prezydenta USA, a późnym wieczorem czasu polskiego wsparł Donalda Trumpa. Sztab Partii Republikańskiej wcześniej zapowiadał, że na wiecu w Glendale w Arizonie wystąpi „gość specjalny”. Spekulacje potwierdziły się, a zgromadzony tłum powitał Kennedy’ego gromkimi brawami, nie spodziewając się jednak, że organizatorzy przygotowali też pokaz fajerwerków na jego cześć.
Kennedy zabrał głos tuż po wystąpieniu Trumpa, który pozostał obok niego na scenie. Agencja AFP zauważyła, że Kennedy „wyglądał nieco nieswojo” i podkreślił chęć współpracy z Trumpem w celu „wyeliminowania chemikaliów z naszego jedzenia”. Z kolei Trump zdeklarował, że razem ze swoim nowym sojusznikiem ma zamiar stawić czoła „skorumpowanemu establishmentowi” oraz „przekazać kontrolę nad USA w ręce obywateli”.
Pojedynek słów
Kennedy zdradził również, co obiecał mu Trump podczas ich rozmowy. Po wspomnianych słowach o finansowaniu Ukrainy Trump przyjął to z uśmiechem, co spotkało się z entuzjazmem zgromadzonego tłumu. Równocześnie Kamala Harris, przemawiając w piątek na Kongresie Partii Demokratów, stanowczo zadeklarowała, że „będzie wspierać Ukrainę i sojuszników USA w NATO”, przywołując również kontrowersyjne wypowiedzi Trumpa o Władimirze Putinie.
Harris podkreśliła, że Trump „groził porzuceniem NATO” i zachęcał Putina do inwazji na sojuszników USA, wskazując na jego wypowiedź, w której stwierdził, że Rosja „może robić, co zechce”. Przypomniała również, że zaledwie pięć dni przed rosyjskim atakiem na Ukrainę, spotkała się z prezydentem Zełenskim, aby ostrzec go przed planowaną agresją.
Wybory na horyzoncie
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zaplanowane są na wtorek, 5 listopada 2024 roku. Zwycięzca elekcji zostanie zaprzysiężony razem z wiceprezydentem w poniedziałek, 20 stycznia 2025 roku. Tak ważny moment w życiu politycznym USA z pewnością wzbudzi jeszcze wiele emocji i kontrowersji, a dla wielu obywateli stanie się istotnym krokiem w kierunku przyszłości kraju.
Więcej informacji na temat wyborów prezydenckich w USA oraz bieżących wydarzeń politycznych można znaleźć w raportach specjalnych na Interii.
Źródło/foto: Interia