Kandydat PiS na prezydenta, Karol Nawrocki, w trakcie spotkania z mieszkańcami Myślenic (woj. małopolskie) ostro podkreślił swoje stanowisko wobec wieku emerytalnego. „Nigdy nie podpiszę ustawy zwiększającej wiek emerytalny Polek i Polaków” – zadeklarował we wtorek, dodając, że seniorzy powinni czuć się bezpiecznie, szczególnie w obecnej sytuacji politycznej w kraju.
Bezpieczeństwo seniorów w niepewnych czasach
Nawrocki zaznaczył, że jeśli zarówno prezydent, jak i premier będą reprezentować środowisko, które wcześniej dążyło do podwyższenia wieku emerytalnego, to seniorzy mogą czuć się zagrożeni. Przypomniał, że za czasów Donalda Tuska, w 2012 roku, ówczesny prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy, która podniosła wiek emerytalny do 67. roku życia.
Sprzeczne sygnały w rządzie
Interesujące wydają się różnice w przekazie ze strony przedstawicieli rządu. We wrześniu ubiegłego roku minister pracy, rodziny i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, zapewniła, że rząd nie planuje podnoszenia wieku emerytalnego. Jednak w sierpniu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, zaskoczyła opinię publiczną, mówiąc, że „nie wykluczam, że w przyszłości konieczne będzie podniesienie wieku emerytalnego”. Podkreśliła jednak, że obecnie najważniejsze jest zapewnienie seniorom bodźców ekonomicznych oraz rozwoju kompetencji.
Te sprzeczne komunikaty tylko zaostrzają obawy społeczeństwa. Czy można zaufać rządowi, który nie ma spójnej wizji w tak kluczowej sprawie? Czy obietnice Nawrockiego dadzą Polakom poczucie bezpieczeństwa, czy jedynie będą kolejną pobożną deklaracją? Czas pokaże.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Łukasz Gągulski