Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta, w rozmowie z Interią stawia czoła oskarżeniom związanym z tzw. „aferą apartamentową”. W komentarzu do artykułów „Gazety Wyborczej” określa je mianem fake newsów. Oprócz tego, ostro ocenia zachowanie swojego rywala Rafała Trzaskowskiego, nazywając go „klaunem”. „Jak inaczej można nazwać osobę, która w trakcie kampanii jest kimś innym każdego dnia?” – pyta Nawrocki, sugerując, że brak konsekwencji jego przeciwnika jest rażący.
Kandydat Obywatelski
Nawrocki zaznacza, że uważa siebie za kandydata obywatelskiego i nie kryje swojego krytycznego stosunku do niektórych działań PiS. Wyzwanie stanowi dla niego m.in. zamykanie miejsc kultu oraz rekreacyjnych w czasie pandemii COVID-19. Wyraża także silniejsze stanowisko w kwestii Ukrainy, wskazując na historyczne zaangażowanie Polaków w proces akcesyjny do Unii Europejskiej. „Nie rozumiem, dlaczego Ukraina miałaby być traktowana inaczej,” podkreśla Nawrocki.
Kwestia Aborcji i Związków Partnerskich
W kontekście kompromisu aborcyjnego Nawrocki stwierdza, że jako prezydent nie mógłby podpisać ustawy, która była dwukrotnie uznawana za niekonstytucyjną przez Trybunał Konstytucyjny. Zauważa, że Trzaskowski zadeklarował gotowość do podpisania liberalizujących przepisów aborcyjnych, co Nawrocki kwestionuje, ostrożnie nazywając go „klaunem tej sytuacji”. „Jak nazwać kogoś, kto weryfikuje swoje stanowisko co chwilę? Można by zapytać: którym Rafałem dzisiaj jesteś?” – pyta retorycznie.
W rozmowie pojawia się również temat związków partnerskich. Nawrocki podkreśla, że uznaje istnienie dwóch płci, mącąc tym samym w wodzie swojej rywalizacji, dodając: „Ciekawe, co na ten temat myśli Rafał Trzaskowski?”. Sam z kolei wyraża otwartość na dyskusję o statusie osób najbliższych.
Ataki i Kontrowersje
Nawrocki nie unika tematów kontrowersyjnych. Podkreśla, że mimo zmian w jego wizerunku – od oskarżeń o nadmierną powagę do etykietowania go jako „człowieka, który potrafi tylko biegać” – nie poddaje się presji. W odniesieniu do oskarżeń dotyczących jego znajomości z osobą znaną jako Wielki Bu, stwierdza: „Nie mamy żadnych przyjacielskich relacji, to sportowa znajomość”.
Odpierając zarzuty „Gazety Wyborczej” dotyczące jego rzekomego bezpłatnego rezerwowania apartamentów w Muzeum II Wojny Światowej, Nawrocki nazwał je kłamstwem. „Czasami korzystałem z pokoju w muzeum, ale nie przez 200 dni i na pewno nie na wyłączność,” mówi. Odnośnie zapowiedzianego zawiadomienia do prokuratury przez Romana Giertycha, odpowiada: „Nie martwię się tym, robię swoje”.
Cała sytuacja stawia Nawrockiego w trudnej pozycji, jednak wydaje się, że jest gotowy kontynuować swoją kampanię z determinacją, nie poddając się atakom ze strony przeciwników.