Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich, wypowiedział się na temat drugiego mieszkania Karola Nawrockiego, o którym jako pierwszy poinformował Onet. Minister sprawiedliwości zaznaczył, że nie istnieją żadne przeszkody, by prezes IPN, ubiegający się o urząd prezydenta, ujawnił swoje oświadczenie majątkowe. — Nie ma co się zasłaniać różnorodnymi procedurami — podkreślił w programie TVN24.
ODPOWIEDŹ MINISTRA
Bodnar stwierdził, że każda osoba zajmująca publiczne stanowisko, w tym prezes Instytutu Pamięci Narodowej, ma prawo do ujawnienia swojego oświadczenia majątkowego w dowolnym momencie. — Nie ma przeszkód, aby to zrobił — ocenił minister w telewizji.
Zapytany o oświadczenie majątkowe Nawrockiego w kontekście artykułu Onetu, Bodnar wskazał, że opublikowane informacje dotyczą przejęcia mieszkania Jerzego Ż. przez Nawrockiego w zamian za opiekę nad mężczyzną. Ostatecznie Ż. trafił do domu opieki społecznej. Nawrocki z kolei zadeklarował na konferencji prasowej w Węgrowie, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli otrzyma taką możliwość prawno.
PROCEDURY I WERYFIKACJA
Minister sprawiedliwości zwrócił uwagę, że istnieją odpowiednie procedury; oświadczenia składa się do I prezesa Sądu Najwyższego, który nadzoruje ich weryfikację. Wcześniej mec. Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, także zaznaczył, że Nawrocki może ujawnić majątek w każdej chwili.
Bodnar dodał, że osoba kandydująca na prezydenta mogłaby bez wahania ozdobić swoje wystąpienie informacją o majątku. — Nic nie stoi na przeszkodzie, by powiedział: „Oto moje oświadczenie majątkowe” — kontynuował Bodnar. Minister wyraził zaniepokojenie wobec sytuacji związanej z mieszkaniem Nawrockiego, zaznaczając, że planowane są zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu oszustwa. — Prokuratura będzie musiała to zbadać, a z etycznego punktu widzenia cała sprawa wzbudza poważne wątpliwości — ocenił.
POLITYKA A SŁUŻBY
Respondując na zarzuty PiS, że rzekome ataki na Nawrockiego są dziełem służb we współpracy z politykami Platformy Obywatelskiej, Bodnar stanowczo odrzucił te twierdzenia jako „kolosalną bzdurę”. — Jeśli ktoś szuka zaangażowania służb specjalnych, to niech nie mierzy swoją miarą. Przypomnę, że Krzysztof Brejza był inwigilowany Pegasusem podczas kampanii wyborczej. To, że ktoś stosował takie metody, nie oznacza, że obecny rząd również z nich korzysta — podkreślił Bodnar.
W poniedziałek rzecznik prasowy Sądu Najwyższego, sędzia Aleksander Stępkowski, potwierdził, że do godziny 16:00 nie wpłynęło żadne stanowisko Nawrockiego dotyczące zgody na ujawnienie jego oświadczenia majątkowego. Tajemnicą pozostaje, czy prezes IPN zdecyduje się na ujawnienie swoich finansów, czy też pozostanie w sferze domysłów.