Dzisiaj jest 13 czerwca 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Karawan pod przystrojonym domem – nowe fakty w sprawie policjantki z zarzutami

Na podkarpackiej policjantce Barbarze P. (36 l.) ciążą poważne zarzuty związane z zabójstwem jej męża. W dramatycznych okolicznościach odebrała życie Robertowi (†41 l.), jednak zdaniem kobiety, jest niewinna. Odmówiła składania jakichkolwiek wyjaśnień, odpowiadając jedynie na pytania swojego obrońcy. Prokuratura zdradza, że pierwszy telefon, który wzbudził alarm wśród służb, był przerażający. Barbara P. poinformowała, że jej mąż prawdopodobnie nie żyje, ujawniając, iż znalazła go w łazience.

PRZERAŻAJĄCE OKOLICZNOŚCI ZABÓJSTWA

– Nie możemy ujawniać wszystkich szczegółów dochodzenia, aby nie zaszkodzić śledztwu – informuje prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Śledczy są oszczędni w podawaniu informacji, ujawniając jedynie potwierdzone dane. Wiadomo, że Barbara P., policjantka z Zagorzyc Górnych, usłyszała zarzut zabójstwa swojego męża i została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące.

Tragiczne wydarzenia miały miejsce w poniedziałek, 12 maja, w niewielkiej miejscowości Zagorzyce Górne. W tym malowniczym miejscu, gdzie wszyscy się znają, doszło do rodzinnej tragedii. W jednym z domów, gdzie jeszcze w zeszły weekend świętowano komunię syna, znaleziono ciało Roberta. Mężczyzna leżał na podłodze, mając jedną ranę, która z czasem okazała się śmiertelna – kłuta w okolicach serca.

ŚLEDZTWO W TOKU

W dniu tragedii w domu znajdowała się tylko para. Dzieci w wieku 7 i 10 lat były nieobecne. Jeszcze dzień wcześniej panowała tam radosna atmosfera. Po zatrzymaniu 36-latki, nieoficjalne źródła donoszą, że mogła być pod wpływem alkoholu. W związku z tym wszczęto śledztwo o zabójstwo. Policjantka nie przyznaje się do winy i korzysta z prawa do milczenia. Śledczy wskazują, że zebrali już znaczny materiał dowodowy, w tym zabezpieczone ślady kryminalistyczne, nagrania z monitoringu oraz zapis rozmowy z numerem alarmowym 112.

– Jesteśmy na wczesnym etapie śledztwa. Zgromadzone dowody będą dalej analizowane – zapewnia prokurator Ciechanowski. Wstępna sekcja zwłok ujawniła, że Robert został ugodzony ostrym narzędziem w klatkę piersiową, co skutkowało jego śmiercią. To był jeden cios, zadany z przodu – dodaje rzecznik prokuratury.

CO Z DZIEĆMI?

Co wydarzyło się z dziećmi? Ich tata nie żyje, a mama jest w areszcie, a maluchy trafiły pod opiekę dziadków. Jeszcze dzień przed tragedią cieszyły się na przyjęciu komunijnym, a teraz pod ich domem ustawiły się radiowozy, karetka i karawan. Wydarzenie to, które wstrząsnęło lokalną społecznością, ma również swoje mroczne tło. Barbara P. była do 14 lat policjantką, zatrudnioną w wydziale dochodzeniowo-śledczym. Komenda policji rozważa wdrożenie procedury zwolnienia jej ze służby. Co więcej, rodzina nie miała założonej tzw. „Niebieskiej Karty”, znanej z monitorowania sytuacji w rodzinach z problemami.

Historia rodziny P. ujawnia niebezpieczne zachowania. Robert wcześniej był karany za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu, a ich pies zaatakował dziecko sąsiadów. Jak potoczą się wydarzenia, które wstrząsnęły lokalną społecznością? Czas pokaże, choć prawda już teraz jawi się jako niezwykle tragiczna.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie