Kamil Syprzak postanowił odnieść się do burzy, która wybuchła wokół jego decyzji o opuszczeniu kadry reprezentacji Polski. Gwiazdor narodowego zespołu stwierdził, że jego krok nie był „samowolką”, co jednak nie znajduje potwierdzenia w oficjalnym komunikacie Związku Piłki Ręcznej w Polsce.
Kara za rzekome samowolne opuszczenie kadry
Związek nałożył na Syprzaka karę porządkową za opuszczenie drużyny podczas mistrzostw świata. Zgodnie z komunikatem, decyzję o ukaraniu zawodnika podjął dyrektor sportowy Marcin Smolarczyk, na wniosek trenera Marcina Lijewskiego. Co więcej, jak informuje ZPRP, kolejne decyzje w tej sprawie będą podejmowane po powrocie reprezentacji z aktualnie trwającego turnieju.
Reprezentacja w trudnej sytuacji
Reprezentacja Polski zakończyła rozgrywki w Grupie I Mistrzostw Świata i w najbliższy wtorek zagra o Puchar Prezydenta IHF, walcząc o 25. miejsce. Syprzak opuścił zgrupowanie w piątek, a w pierwszych trzech meczach turnieju zdobył 13 bramek na 21 prób, wykorzystując 4 z 6 rzutów karnych. W sumie zawodnik rozegrał w narodowych barwach 179 spotkań, zdobywając 414 goli.
Problemy zdrowotne i oświadczenie zawodnika
Po rundzie wstępnej w duńskim Herning zespół przeniósł się do chorwackiego Poreču na kolejną fazę mistrzostw. Tam sztab szkoleniowy poinformował, że z powodu urazu mięśnia naprężacza powięzi szerokiej Syprzak nie jest w stanie uczestniczyć w rozgrywkach. W sobotni wieczór zawodnik zamieścił oświadczenie, w którym wyjaśnia, że z powodu niemożności prowadzenia profesjonalnej rehabilitacji oraz braku możliwości występu w ostatnich meczach turnieju, klub Paris Saint-Germain poprosił go o pilny powrót do klubu.
Obrona dobrego imienia
„Od samego początku Mistrzostw Świata zmagałem się z intensywnym bólem i kontuzją, które w kluczowym momencie okazały się zbyt silne. Chciałbym podkreślić, że występy w reprezentacji zawsze były dla mnie najwyższym zaszczytem i powodem do dumy” – napisał Syprzak. Dodał również, że nie zgadza się na publikowanie nieprawdziwych i niekompletnych informacji, które mogą zaszkodzić jego wizerunkowi oraz dobremu imieniu. Takie sytuacje będą przez niego rygorystycznie piętnowane i nie pozostaną bez reakcji.