Podczas kongresu PiS Jarosław Kaczyński poruszył kwestię oświaty, stwierdzając, że została ona zaatakowana i zredukowana. Prezes partii podkreślił, że ma to na celu „zduraczenie” Polaków, wskazując na negatywny wpływ obecnych rządów na edukację.
Atak na edukację
Kaczyński odniósł się do funkcji edukacji w Polsce, zaznaczając, że zarówno nauki humanistyczne, jak i przyrodnicze są poddawane redukcji. W jego ocenie, atak na oświatę ma dwie główne funkcje: narodową oraz kulturową, które powinny być chronione i rozwijane. Właśnie w tych obszarach dostrzega poważne niedobory wynikające z obecnych decyzji rządzących.
Ideologia antynarodowa
Prezes PiS stwierdził, że zmiany w edukacji nie tylko osłabiają podstawowe wartości kulturowe, ale także są przejawem ideologii, którą określił jako antynarodową. Zauważył, że zredukowane systemy edukacyjne nie są w stanie wypełnić swojej funkcji, co może prowadzić do niewystarczającego wykształcenia obywateli. W jego opinii każdy człowiek wykształcony powinien mít możliwość odnalezienia się również w naukach przyrodniczych.
Ironia i krytyka
Na koniec Kaczyński przywołał wrażenie, jakie wywołuje na nim użycie niecodziennego określenia 'zduraczenie’, zapożyczone od Ryszarda Legutko, podkreślając, że takie podejście wpływa negatywnie na polskie społeczeństwo. W jego ocenie, to zjawisko prowadzi do powstania „głupich ludzi” i „głupich konsumentów”.
W kontekście politycznej walki, warto zaznaczyć, że Jarosław Kaczyński odniósł się także do działań Donalda Tuska, który rzekomo przypisał sobie program 800 plus, co miało być rozpatrywane jako manipulacja polityczna. Reakcja posła PiS była natychmiastowa, nazywając to „Himalajami kłamstwa”.