„Gaz od Rosjan w warszawskich autobusach i rosyjskie standardy cenzury internetu” — skomentował Jarosław Kaczyński na platformie X. Prezes PiS odniósł się do niepokojących informacji związanych z projektem Ministerstwa Cyfryzacji, który dotyczy zarówno cenzury internetowej, jak i powiązań Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie ze spółką powiązaną z rosyjskim kapitałem.
Mroczne powiązania i cenzura w sieci
Kaczyński w ostrym tonie krytykuje planowane zmiany, które mogą umożliwić blokowanie treści w sieci przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) bez udziału sądów i wiedzy internautów. „Za trzy złote rosyjska spółka znika z listy sankcyjnej, a informacje na ten temat mają być ignorowane” — dodaje, podkreślając rosnące zagrożenie dla wolności słowa i niezależnych mediów w Polsce. „Marsz ku dyktaturze trwa” — ostrzega prezes PiS, wskazując na niebezpieczne tendencje w polskim prawodawstwie.
Kontrowersyjny projekt ustawy
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, Ministerstwo Cyfryzacji planuje nowelizację ustawy o usługach drogą elektroniczną, w ramach której występuje „kontrowersyjna procedura blokowania treści”. W pierwotnej wersji projektu nie przewidziano takich zapisów, co budzi uzasadnione wątpliwości ekspertów, którzy alarmują o zagrożeniu dla wolności słowa.
Rosyjski gaz w warszawskich autobusach
Inna sprawa budząca niepokój dotyczy współpracy Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie z rosyjską firmą, która zajmuje się dostarczaniem gazu do miejskich autobusów. Choć spółka ta wcześniej figurowała na liście sankcyjnej, kilka tygodni temu z niej zniknęła. „Transakcję, w ramach której rosyjska firma została sprzedana za 3 zł Polakom powiązanym z nimi, uznano za wystarczającą przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji” — podaje Wirtualna Polska, dodając, że nowy właściciel chciał uprzednio usunięcia z listy sankcyjnej.
Zaniepokojenie władz
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, przyznał, że o tej sprawie dowiedział się dopiero niedawno i wyraził zaniepokojenie całą sytuacją. Wskazał, że MZA miały odnosić się w tej kwestii do MSWiA, które z kolei potwierdziło, że walczyło o utrzymanie sankcji wobec pierwotnego właściciela instalacji. „Zgoda na usunięcie z listy sankcyjnej została wydana przez nowe władze resortu” — podkreślił.
W obliczu tych wydarzeń pojawia się pytanie, czy Polska rzeczywiście jest w stanie skutecznie zablokować wpływy rosyjskie w kluczowych sektorach i zapewnić swoim obywatelom pełną wolność w korzystaniu z internetu oraz mediami niezależnymi. Reakcje polityków, zarówno z opozycji, jak i z rządzącej partii, będą miały kluczowe znaczenie w nadchodzących dniach.
Źródło/foto: Onet.pl