W 2014 roku, w trakcie swojego exposé, które miało poprzedzać objęcie przez nią stanowiska premiera, Ewa Kopacz zaskoczyła wszystkich, występując z apelem do Jarosława Kaczyńskiego. Jej celem było nakłonienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości do zakończenia konfliktu z Donaldem Tuskiem. „To jest najwyższy czas, żeby przełamać tę osobistą zapiekłość” – mówiła Kopacz. Efektem jej słów było tzw. „pojednanie”, które, jak później przyznał Kaczyński, było jedynie gestem o podłożu politycznym.
Spór po katastrofie smoleńskiej
Od czasu katastrofy smoleńskiej w 2010 roku, relacje między Kaczyńskim a Tuskiem tylko się zaostrzały. Prezes PiS nie szczędził krytyki wobec lidera PO, obarczając go odpowiedzialnością za tragiczną tragedię. „To pańska wina. Wszystko, co zdarzyło się przed katastrofą, jest z pana winy” – grzmiał Kaczyński podczas kolejnych medialnych starć.
Nowy rozdział w politycznej karierze Tuska
Cztery lata po smoleńskiej tragedii Donald Tusk miał przyjąć funkcję przewodniczącego Rady Europy. To zreorganizowało scenę polityczną w Polsce, gdzie Ewa Kopacz przejęła stery jako nowa premier. W pierwszym wystąpieniu z 1 października 2014 roku, przed głosowaniem nad wotum zaufania, Kopacz złożyła apel do Kaczyńskiego, mający na celu zakończenie długoletniej wrogości. „Apeluję do pana Jarosława Kaczyńskiego: panie prezesie, zdejmijmy z Polski tę klątwę nienawiści” – mówiła bez ogródek.
Gest, który miał znaczenie
Na zakończenie swojego exposé Kopacz zainicjowała symboliczny gest. Kaczyński podszedł do Tuska i uścisnął mu rękę, co było dla wielu zaskakującą manifestacją pojednania. W rozmowie z dziennikarzami Kaczyński odkrył, iż jego gest był intencjonalny: „Powiedziałem premierowi Tuskowi, żeby nie wierzył, że ja go nienawidzę” – wyjaśnił. Tusk z kolei podkreślił, że wystąpienie Ewy Kopacz miało wpływ na tę sytuację, uznając to za swoisty polityczny cud.
Podsumowanie po latach
Minęły dwa lata i Kaczyński w wywiadzie stwierdził, że uściski dłoni z Tuskiem były „posunięciem politycznym”, mającym na celu neutralizację negatywnego wizerunku. „To było posunięcie, które zneutralizowało tę operację” – podkreślił. Tymczasem, w rozmowie dla „Czarno na białym”, Kopacz wyznała, że jej intencją było, aby Kaczyński uznał sukcesy Tuska na arenie międzynarodowej.
Choć minęło od tego czasu wiele lat, echa tamtych wydarzeń wciąż brzmią w polskiej polityce, ukazując niełatwe relacje między kluczowymi graczami na scenie politycznej. Każdy gest, każde słowo, zdają się być nadal ważne w kontekście złożonych i często pełnych emocji relacji pomiędzy politykami, którzy jednocześnie nierzadko stają się symbolem większych, narodowych sporów.