W ostatnich dniach Kacper Urbański podjął decyzję o zmianie klubu. Reprezentant Polski spędzi najbliższe pół roku w Monzie, gdzie został wypożyczony z Bolonii. Cała sytuacja jest jednak dość nietypowa, co zauważył dziennikarz z Bolonii, Leonardo Bosetto, w rozmowie z „Faktem”.
Nowe wyzwanie w Monzy
W nowym zespole Urbańskiego czeka spore wyzwanie, ponieważ drużyna z Lombardii znajduje się w strefie spadkowej tabeli Serie A. Dla Polaka może to jednak być świetna szansa na zwiększenie liczby minut spędzonych na boisku, biorąc pod uwagę, że w ostatnich tygodniach był rzadko wykorzystywany przez trenera „Rossoblu”, Vincenzo Italiano.
Kto zyskuje na transferze?
Z perspektywy Bosetto, zimowy transfer Urbańskiego jest wyjątkowy, ponieważ korzyści czerpią wszystkie zainteresowane strony: władze Bolonii, Monzy oraz sam piłkarz. — Wypożyczenie Urbańskiego to korzystna sytuacja dla wszystkich — zaznacza dziennikarz radia Nettuno Bologna Uno. — Monza potrzebuje więcej jakości w środku pola z powodu licznych kontuzji, a on jest zawodnikiem, który może to zapewnić.
Szansa na ogranie i nowe możliwości
Urbański wielokrotnie domagał się od Bolonii większego czasu gry, co czyni tę sytuację idealną dla niego. Wypożyczenie zostało zawarte bez opcji wykupu, co oznacza, że latem Bolonia zyska zawodnika, który będzie miał szansę na zyskanie cennego doświadczenia. Kontrakt Polaka wygasa latem 2026 roku, jednak, jak wskazuje Bosetto, Urbański nie jest zainteresowany jego przedłużeniem. — Jeśli Kacper zagra kilka meczów w Monzy w nadchodzących sześciu miesiącach, Bolonia będzie miała ułatwione zadanie w znalezieniu nowego klubu lub lepszego rozwiązania — dodaje włoski dziennikarz.
Miejmy nadzieję, że nowe doświadczenia zaowocują także w jego występach w reprezentacji. Jak dotąd, Urbański zagrał 11 meczów w kadrze Michała Probierza i wciąż czeka na swoją debiutancką bramkę w narodowych barwach.