Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zrezygnował z uczestnictwa w szczycie Ramstein w Niemczech oraz podróży do Angoli. Powodem tej decyzji są działania związane z przygotowaniami do nadchodzącego huraganu Milton, którego potencjalny wpływ Biden zamierza monitorować. Amerykański przywódca nadzoruje również pomoc po huraganie Helene, który uderzył w wybrzeże USA. Informację tę w marcu ogłosił Biały Dom.
ODWOŁANIE PODRÓŻY Z POWODU HURAGANU
W oświadczeniu wydanym poprzez administrację Joe Bidena zaznaczono, że przewidywana siła oraz trajektoria huraganu Milton były głównymi przyczynami, dla których prezydent postanowił zrezygnować z obu podróży. „Prezydent Biden odkłada swoje plany w związku z koniecznością skupienia się na przygotowaniach oraz działaniach w reakcji na huragan Milton, jak również na bieżących wysiłkach w odpowiedzi na skutki huraganu Helene na południowym wschodzie” – czytamy w komunikacie.
SPOTKANIE Z PRZYWÓDCAMI ŚWIATOWYMI
W ciągu najbliższych dni Biden planował wizytę w Angoli oraz w amerykańskiej bazie lotniczej Ramstein Air Base, która znajduje się niedaleko Ramstein-Miesenbach w Niemczech. Spotkanie z liderami państw grupy Ramstein miało na celu wywarcie silnego nacisku na Rosję oraz zapewnienie Ukrainy o nieustającej pomocy. Prezydent Biden miał zwołać spotkanie z innymi światowymi przywódcami, aby wspólnie przedstawić stanowisko wobec Władimira Putina, dając mu do zrozumienia, że Zachód nie zamierza rezygnować z wsparcia dla Ukrainy.
NADCHODZĄCE WYDARZENIE NA RAMSTEIN
Planowane spotkanie przywódców w sobotę miało być pierwszym tego typu na poziomie szefów państw grupy Ramstein. Wzięcie w nim udziału zapowiedział również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który ma zaprezentować swój „plan zwycięstwa” w konflikcie z Rosją. Spotkanie, jak można się spodziewać, było niezwykle ważne w kontekście bieżącej sytuacji wojennej.
W obliczu zestawienia z wydarzeniami w Ukrainie oraz rosnących zagrożeń związanych z huraganami, nadchodzące tygodnie będą kluczowe zarówno dla Ukrainy, jak i dla Stanów Zjednoczonych, które pragną utrzymać silny front przeciwko rosyjskiej agresji.
Źródło/foto: Polsat News