W październiku zeszłego roku Jerzy Antczak doświadczył ogromnej straty. Jego żona, znana aktorka Jadwiga Barańska, zmarła, pozostawiając po sobie pustkę. W swoim pierwszym wywiadzie po tym tragicznym wydarzeniu, który udzielił Katarzynie Cichopek w programie „Halo tu Polsat”, reżyser przyznał, że mimo upływu trzech miesięcy, wciąż nie potrafi pogodzić się ze śmiercią ukochanej.
Ostatnie chwile Jadwigi Barańskiej
Jadwiga Barańska zmarła 24 października 2024 roku, zaledwie kilka dni po swoich 89. urodzinach. Informację o jej odejściu przekazał Jerzy Antczak, publikując emocjonalny wpis w mediach społecznościowych. „Kochani, przed trzema godzinami Jadzia odeszła. Bardzo nam ciężko. Jerzy i Mikołaj” — napisał artysta. Ostatni okres życia aktorki był pełen zmartwień, zarówno dla rodziny, jak i jej fanów. Zmagała się ona z poważną chorobą i wielokrotnie odmawiała podjęcia leczenia, co niepokoiło jej bliskich.
Ceremonie pożegnalne
Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w Los Angeles zgromadził najbliższych, przyjaciół oraz wielu znanych przedstawicieli środowiska artystycznego. 20 listopada 2024 roku zorganizowano również specjalną mszę w Warszawie, podczas której bliscy oddali hołd wybitnej aktorce. Jerzy Antczak zapowiedział, że jego żona spocznie na warszawskich Powązkach, gdyż czuła silne związki z Polską. Uroczystość odbędzie się w październiku 2025 roku, nawiązując do rocznicy 90. urodzin Jadwigi.
Sekrety miłości i twórczości
W wywiadzie z Cichopek, który został wyemitowany 18 stycznia, Antczak z pasją wspominał, jak tworzył kultowy film „Noce i dnie”, w którym główną rolę zagrała jego żona. „Takie było przeznaczenie, żebym spotkał Jadzię Barańską, żebyśmy przeżyli 68 pięknych lat razem. Kiedy Jadzia odchodziła, podziwiałem jej szczerość — mówiła, że potrzebuje tyle czasu, ile przeznaczy Bóg” — opowiadał reżyser. Jego miłość do żony pozostaje niezatarte, co wyraźnie widać w jego słowach.
Nadal z nią, mimo wszystko
Antczak szczerze przyznał, że nie potrafi zaakceptować jej odejścia. „Na przeciwko mnie jest jej zdjęcie. Jadzia żyje w moim sercu i póki ja będę, ona będzie ze mną” — wyznał ze wzruszeniem. W jego słowach kryje się głęboki ból, ale i piękno ich wspólnego życia, które mimo że się zakończyło, trwa w pamięci i sercu reżysera.
Jak wskazują bliscy, ostatnie miesiące życia Jadwigi Barańskiej były obciążone poważnymi wyzwaniami zdrowotnymi. Antczak niejednokrotnie podkreślał, jak trudny był to czas. Mimo cierpienia, miłość, jaką dzielili, pozostaje siłą, która przetrwa.