Jarosław Jakimowicz od lat intensywnie dążył do kontynuacji produkcji „Młode wilki”. Teraz pojawiły się rewelacje, że prace nad odnowieniem tego kultowego filmu już się rozpoczęły! W najnowszym wywiadzie dla Plejady aktor ujawnia swoje zdziwienie i nie kryje krytyki wobec Pawła Deląga. Co takiego się wydarzyło?
POWRÓT STARYCH BOHATERÓW
Jarosław Jakimowicz, znany z „Młodych wilków”, wyreżyserowanych przez Jarosława Żamojdę, przez dłuższy czas borykał się z niepowodzeniami w staraniach o kontynuację tego kultowego dzieła. Ostatnio Piotr Szwedes, odtwórca głównej roli w pierwszej części filmu, ujawnił, że pisze się scenariusz do trzeciej części.
— Obecni producenci mają wizję na ten projekt i zdaje się, że są w dobrym kontakcie z Jarkiem Żamojdą. Otrzymałem nawet propozycję podpisania umowy, jednak kluczowy jest dla mnie gotowy scenariusz. Ludzie pragną dowiedzieć się, co dalej z naszymi bohaterami — zdradził Szwedes w rozmowie z Plejadą.
MOCNE SŁOWA JAKIMOWICZA
Wieść ta wywołała duże emocje u Jakimowicza, który niemal natychmiast postanowił skomentować sytuację.
— Walczyliśmy i wielokrotnie domagaliśmy się, w ślad za słowami Piotra Szwedesa, kontynuacji filmu. Możecie mi nie wierzyć, ale przez niemal 30 lat codziennie ktoś pyta mnie o „Młode wilki”. W normalnych warunkach na rynku prawdopodobnie mielibyśmy już sześć kontynuacji — rozpoczął Jakimowicz.
Aktor nie omieszkał zaznaczyć, że nie otrzymał od Szwedesa wiadomości w sprawie kontynuacji.
— Nie chodzi mi o zyski, bo tak czy inaczej jestem rozpoznawany po 30 latach. Piotr Szwedes nie kontaktował się ze mną. Przez lata planowaliśmy wydanie kontynuacji, to kluczowy moment — powiedział 55-latek.
ZA NIEWIERNE ZACHOWANIE
Jakimowicz postanowił wrócić do tematu Pawła Deląga, który również zasłynął w „Młodych wilkach”. I tu padły bardzo mocne słowa.
— Wyjaśnię, dlaczego nigdy więcej nie podam ręki Pawłowi Delągowi. Założyliśmy tzw. spółdzielnię, w której byliśmy my, Piotrek Szwedes, Zbyszek Suszyński i Paweł Deląg. Ustaliliśmy, że w przypadku jakichkolwiek negatywnych ruchów wobec jednego z nas, wszyscy wspólnie się wycofamy. To miało nas ochronić przed producentem Bogusławem Jobem, który próbował nas oszukać — relacjonował Jakimowicz.
Aktor nie kryje oburzenia postawą Deląga.
— Kiedy ja, Szwedes i Suszyński postanowiliśmy się wycofać, Paweł powiedział, że otrzymał znakomitą propozycję od Joba i nie zamierza rezygnować. To najpodlejsze, co można sobie wyobrazić! Dlatego nie podam mu już ręki. Nigdy nie wybaczę mu tamtej decyzji! — dodał Jakimowicz w rozmowie z Plejadą.