Prokuratura Krajowa ogłosiła, że nie wszczynie postępowania w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień przez prokuratorów, dotyczącego wykorzystania treści z telefonu byłego polityka Janusza Palikota oraz potencjalnego naruszenia tajemnicy obrończej. Po dokonaniu analizy sytuacji, uznano, że nie ma dowodów na złamanie prawa w trakcie zatrzymania Palikota.
BRAK PODSTAW DO ŚLEDZTWA
Decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa podano do wiadomości publicznej w piątek. Rzecznik Prokuratury Krajowej, prokurator Przemysław Nowak, stwierdził, że przeprowadzone ustalenia nie dają podstaw do wątpliwości co do działań prokuratury i CBA. “Nie ma dowodów na przekroczenie uprawnień w toku postępowania” – dodał.
Wynikiem wcześniejszych doniesień medialnych, związanych z rzekomym naruszeniem tajemnicy obrończej, było uruchomienie postępowania sprawdzającego. Adwokat Palikota, mec. Jacek Dubois, twierdził, że po jego zatrzymaniu czynności CBA związane z telefonem mogły naruszać tajemnicę adwokacką, jednak prokuratura nie podziela tych obaw.
OKOLICZNOŚCI ZATRZYMANIA
Podczas zatrzymania na początku października, Janusz Palikot nie zaznaczył, iż w telefonie znajdują się treści objęte tajemnicą obrończą. CBA zbadali zabezpieczony telefon, w wyniku czego zidentyfikowano kontakty Palikota ze świadkami w sprawie, co skutkowało argumentacją prokuratora o zagrożeniu matactwem.
Wspomniane dane miały kluczowe znaczenie w decyzji sądu o aresztowaniu byłego posła. Sąd uznał, że istnieje uzasadniona obawa matactwa, co zostało potwierdzone przez decyzję Wrocławskiego Sądu Okręgowego, który odrzucił zażalenie obrony.
ZARZUTY I ARESZT
Janusz Palikot oraz jego współpracownicy, Przemysław B. i Zbigniew B., zostali zatrzymani przez CBA 3 października i usłyszeli zarzuty m.in. dotyczące oszustwa. W sumie Palikotowi postawiono osiem zarzutów, w tym przywłaszczenie mienia o łącznej wartości blisko 70 milionów złotych. Sąd, kierując się dobrodziejstwem procedury, aresztował go na dwa miesiące z możliwością wpłaty kaucji.
Obrońcy złożyli odwołanie od decyzji, jednak sąd przychylił się do argumentów prokuratury, wskazując na potencjalne zagrożenie związane z możliwością matactwa oraz obawą ucieczki oskarżonego. Palikot pozostanie w areszcie co najmniej do 2 grudnia, co wywołuje liczne kontrowersje i dyskusje w przestrzeni publicznej.
Źródło/foto: Interia