Czy skutki wrześniowej powodzi mogą negatywnie wpłynąć na rząd Donalda Tuska i osłabić jego poparcie? Dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny, zwraca uwagę na lekcje płynące z przeszłości. Choć powódź z 1997 roku była niewyobrażalną katastrofą, a nieprzemyślane słowa premiera Cimoszewicza o konieczności ubezpieczeń nie do końca zaszkodziły rządzącemu SLD, to wciąż trudno ocenić, czy obecnie sytuacja może przynieść podobne konsekwencje.
Niepewność i ogrom strat
Wrześniowa powódź przyniosła polskiemu społeczeństwu ogromne straty, zarówno materialne, jak i osobiste. Straty w infrastrukturze oszacowano na miliardy złotych, a wielu Polaków straciło dorobek całego życia. Janusz Kowalski, szef Najwyższej Izby Kontroli, podkreśla, że w zarządzaniu kryzysowym zarówno władze samorządowe, jak i rządowe zawiodły.
Rządowa narracja w obliczu kryzysu
Donald Tusk, bardzo aktywny w czasie powodzi, stara się za pomocą różnych komunikacji przedstawiać sytuację. Dr Baryła komentuje błędy w komunikacji rządu. Jego zdaniem, natłok szczegółowych informacji, przekazy głoszone przez urzędników na każdym poziomie, a także zbyt wiele konferencji prasowych mogło jedynie wprowadzać chaos. “W kryzysowych sytuacjach lepiej jest skoncentrować się na klarownych informacjach, wskazując rzeczywiste zagrożenia oraz działania rządu. Ważne jest też, by na końcu móc ocenić, czy sytuacja jest pod kontrolą” – sugeruje.
Inny styl komunikacji
Rozmówca Onetu zauważa też różnice w sposobie, w jaki obecny rząd Tuska i poprzednie rządy PiS podchodzą do komunikacji kryzysowej. “Obecny rząd stosuje bardziej wielostronny przekaz, podczas gdy wcześniejsze rządy preferowały jednostronne komunikaty, często oparte na straszeniu społeczeństwa” – dodaje dr Baryła.
Brak wskazywania winnych
W kontekście kryzysu rząd Donalda Tuska unika oskarżania przeciwników politycznych. Dr Baryła jest zdania, że gdyby do władzy doszło PiS, to narracja byłaby diametralnie inna. “Obecna sytuacja nie doprowadziła do jednoznacznej porażki Tuska. Wiele zależy od okoliczności naturalnych oraz lat zaniedbań, a nie bezpośrednio od decyzji rządu” – kończy ekspert.
Inteligentne strategie
W kontekście zarządzania kryzysowego dr Baryła chwali decyzję o powołaniu ministra Marcina Kierwińskiego jako pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi. W jego opinii, taka strategia zarządzania może być korzystna, zwłaszcza w sytuacji, gdy konieczne byłoby zidentyfikowanie winnych. “Dlatego, jeśli coś nie zadziała, można zwalić winę na urzędników” – komentuje psycholog.
Wnioskując, niełatwo przewidzieć, jak pamięć o katastrofie wpłynie na poparcie rządu Donalda Tuska. Czy podobnie jak w przypadku powodzi w 1997 roku, tragedia nie wpłynie na postrzeganie rządzących? Sytuacja z pewnością pozostaje dynamiczna i będzie wymagać wnikliwej analizy we wkładzie do polityki.
Źródło/foto: Onet.pl Krzysztof Ćwik / PAP.