Poszukiwania Marcina Romanowskiego, posła z ramienia PiS, wciąż trwają. Policja opublikowała list gończy, w którym podano, że jednym z miejsc jego zamieszkania jest wieś Gilów w powiecie biłgorajskim. W okolicy tej polityk zdobył jedną trzecią głosów, które otrzymał w wyborach parlamentarnych. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że Romanowski związał się z lokalnymi samorządowcami, a jeden z nich wynajął mu dom, choć nie udowodniono, że poseł uiszczał za to jakiekolwiek opłaty.
GDZIE JEST MARCIN ROMANOWSKI?
Pomimo intensywnych działań, polskim służbom wciąż nie udało się ustalić miejsca pobytu posła. Prokuratura wydała za nim list gończy, wskazując, że Warszawa nie była jedynym adresem związanym z politykiem. Kolejny z nich znajduje się właśnie w Gilowie, gdzie wyborcy w znaczącej mierze przyczynili się do sukcesu Romanowskiego, który zdobył łącznie ponad 17 tysięcy głosów, z czego przeszło jedna trzecia pochodziła od mieszkańców powiatu biłgorajskiego.
LOKALNE POWIĄZANIA I FINANSOWANIE INWESTYCJI
Jak wykazała Wirtualna Polska, Romanowski zbudował silną sieć powiązań z lokalnymi samorządowcami. To właśnie w tej okolicy miał zdobyć środki na różne inwestycje, co w efekcie przyniosło mu popularność. Z informacji wynika, że z Funduszu Sprawiedliwości przyznano mu 4 miliony 975 tysięcy złotych, co stanowi 21% całkowitej sumy przekazanej województwu lubelskiemu. Z relacji polityków PiS wynika, że w powiecie żaden z ich kandydatów nie miał większego wsparcia finansowego.
WAŻNE PYTANIE: GDZIE MIESZKAŁ ROMANOWSKI?
Nie brakuje spekulacji co do tego, czy Romanowski faktycznie mieszkał w Gilowie. Niektórzy twierdzą, że z takimi funduszami mógł wynająć mieszkanie praktycznie wszędzie, inni zauważają, że rzadziej widziano go na ulicach wsi niż w telewizji. Po przeprowadzeniu wywiadu z mieszkańcami, dziennikarze WP natrafili na dom, który polityk miał wynajmować. Na drzwiach budynku były dwa numery telefonów, a rozmowa z osobą, która odebrała, nie przyniosła wielu konkretów. Twierdziła ona, że nie wie, kiedy ostatnio przebywał tam poszukiwany, a dom wynajęła mu z ogłoszenia.
CIEKAWY ZWROT W SPRAWIE
Ustalono, że dziennikarze rozmawiali z Anną Mamoną-Szymańską, radną z Turobina, której partner, Krzysztof Mielko, jest właścicielem wynajmowanego budynku. Mielko otrzymał publiczne poparcie od Romanowskiego, gdy starał się o miejsce w Radzie Gminy Goraj. Warto jednak dodać, że w oświadczeniu majątkowym Mamonę-Szymańską z kwietnia tego roku brakuje informacji o przychodach z wynajmu. Portal zauważył, że jeśli Romanowski rzeczywiście mieszkał tam bezpłatnie, powinien był zgłosić to w rejestrze korzyści, co ostatecznie nie miało miejsca.
Mimo że sprawa wciąż budzi wiele pytań, to jedno pozostaje niezmienne – Marcin Romanowski pozostaje na wolności i nie wiadomo, gdzie ukrywa się w tym momencie.