Druga doba po śmierci papieża Franciszka przynosi nie tylko żal i smutek, lecz także wiele ważnych wydarzeń, które mają istotne znaczenie dla wiernych Kościoła Katolickiego. Trumna z ciałem zmarłego papieża została przeniesiona z domu św. Marty na plac św. Piotra w Watykanie, co stanowi pierwszy krok w kierunku jego ostatecznego pożegnania. Rozpoczęła się oficjalna ceremonia żałobna, której szczytowym momentem będzie sobotni pogrzeb. W tle trwają intensywne przygotowania do wyboru nowego Ojca Świętego. Ważnym głosem w tej sprawie jest kontrowersyjny Włoch, kardynał Giovanni Becciu, który wcześniej został pozbawiony swoich kardynalskich praw, a teraz zapowiada swój udział w głosowaniu — relacjonuje Szymon Piegza z Onetu.
POŻEGNANIE ZE ZMARŁYM PAPIERZEM
W środę o godzinie 9:00 rozpoczęło się przeniesienie trumny papieża Franciszka na plac św. Piotra. Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej wcześniej ogłosiło, iż przez następne dni wierni oraz pielgrzymi będą mieli okazję uczcić pamięć zmarłego. W sobotę odbędzie się oficjalny pogrzeb, który stanowić będzie zwieńczenie uroczystości żałobnych.
Trumna papieża dotąd znajdowała się w domu św. Marty, miejscu szczególnie znaczącym w kontekście jego pontyfikatu. Franciszek, decydując się na życie w skromnych warunkach, złamał wielowiekową tradycję zamieszkiwania w papieskim apartamencie. Jego wybór świadczył o chęci bycia blisko ludzi i codziennych spraw Watykanu.
— Papież zrywał z wielowiekową tradycją, pragnąc żyć skromnie i w towarzystwie ludzi, nie w otoczeniu przepychu — zauważa Szymon Piegza.
KARDYNAŁOWIE W DZIAŁANIU
Przygotowania do pogrzebu są również okazją do odbycia pierwszych spotkań kardynałów, znanych jako kongregacje. Uczestnicy omawiają zarówno organizację ceremonii, jak i proces wyboru następcy papieża. Debaty te przyciągają kontrowersje, zwłaszcza w kontekście kandydatury Giovanniego Becciu, który mimo wcześniejszych oskarżeń i usunięcia z grona kardynałów, wyraził chęć uczestniczenia w konklawe.
Włoskie media zwracają uwagę, że jego obecność może budzić wątpliwości i podziały wśród kolegium kardynalskiego. Decyzję o dopuszczeniu Becciu do głosowania podejmą kardynałowie w trakcie kolejnych kongregacji.
Kardynał Joseph Zen z Hongkongu wysłał list, w którym protestuje przeciwko zbyt szybkiemu zwołaniu pierwszego spotkania. Uważa, że niektórzy kardynałowie mogliby nie zdążyć się odpowiednio przygotować. Na pierwszym zebraniu obecnych było jedynie 80 z 160 kardynałów-elektorów, co stanowi zaledwie połowę całego grona.