Niedawny ulubieniec kibiców Legii Warszawa oraz ŁKS-u Łódź, Marek Saganowski, w sezonie 2005/2006 wystąpił w 32 meczach i zdobył 12 bramek dla Vitorii Guimaraes. Jego doświadczenie w portugalskiej piłce jest nieocenione. — W starciu z Portugalią możemy pokusić się o sukces, ale kluczowe jest, abyśmy skoncentrowali się na naszych mocnych stronach, czyli kontrach. Z racji, że tych sytuacji może być niewiele, Biało-Czerwoni muszą zagrać z pełnym zaangażowaniem i precyzją — wskazał w rozmowie z „Faktem” trener drugoligowego Zagłębia Sosnowiec.
JAK ZATRZYMAĆ PORTUGALSKIE GWIAZDY?
Fakt: Jakie są szanse na powstrzymanie Cristiano Ronaldo oraz innych portugalskich gwiazd?
Marek Saganowski: Kluczowe będzie nasze skupienie i efektywność w defensywie oraz realizowanie założeń taktycznych. Jeśli zdołamy to osiągnąć, będziemy w stanie stanąć na wysokości zadania. Nasi zawodnicy występują w czołowych europejskich klubach, dlatego jesteśmy w stanie zagrać na sto dwadzieścia procent, potrzebujemy jedynie dobrego dnia i odrobiny szczęścia. Wówczas nie tylko Cristiano Ronaldo, ale i pozostali zawodnicy będą mogli być przez nas powstrzymani.
Mimo to, obrona to nasz słaby punkt. Nie ma spotkania, w którym polscy defensorzy unikają błędów.
DEFENSYWA NAWET W CIENIU PORTUGALII
Defensywa musi współpracować i wypracować automatyzmy w grze. Obrońcy muszą znać się na wzajem, co w dużej mierze wpłynie na ich zgranie. Błędy są nieuniknione, ale istotne jest, aby z meczu na mecz było ich coraz mniej. Na najwyższym poziomie, przeciwko tak silnym rywalom, wystarczy mały błąd, aby zapłacić za to utratą bramki. A gdy stawiamy czoła snajperom pokroju Cristiano Ronaldo, ryzyko staje się jeszcze większe. W przypadku porównania z ligowymi zmaganiami, ewentualne pomyłki nie niosą ze sobą tak groźnych konsekwencji.
SELEKCJA W PORTUGALII
Pracując w Guimaraes, dostrzegłem specyfikę portugalskiej piłki. Jakie cechy są najważniejsze w ocenie młodych zawodników w ich akademiach? Jak wygląda proces selekcji?
Saganowski: Proces ten obejmuje bardzo wiele elementów. Zawodnicy muszą wyróżniać się umiejętnościami technicznymi i predyspozycjami do ich poprawy. Niemożliwe jest ignorowanie znaczenia motoryki, która odgrywa kluczową rolę. Choć można myśleć, że portugalska liga stawia na technikę, to jednak prędkość i zwinność są równie istotne. Stąd w Akademii Sportingu, Porto czy Benfiki wykształceni są jedni z najlepszych piłkarzy na świecie.
MOŻLIWOŚCI POLSKIEJ REPREZENTACJI
Po gładkiej przegranej 1:3 w pierwszym meczu z Portugalią, jakie są szanse na poprawę wyników w piątkowym spotkaniu w Porto?
Marek Saganowski: Jak najbardziej, każdy mecz to nowa historia. W pierwszym spotkaniu Polacy mogli być zbyt pewni siebie. Mam nadzieję, że trener wprowadzi korekty. Jeśli zagramy pragmatycznie, eliminując błędy w defensywie, będziemy w stanie wykorzystać nasze atuty w kontratakach. Ten styl jest w naszym DNA, a aktualna drużyna pokazuje odwagę w grze do przodu. Ustabilizowanie defensywy da nam szansę na sukces.
BRAK ROBERTA LEWANDOWSKIEGO
Czy obawia się pan, że brak Roberta Lewandowskiego może wpłynąć na wynik?
Zdecydowanie jest to duża strata, ale nie raz graliśmy bez „Lewego” i potrafiliśmy sobie poradzić. W Porto decydująca będzie gra zespołowa. Oczekiwanie, że obciążenie meczu weźmie na siebie jedna osoba, nie zawsze jest realistyczne. Choćbyśmy mieli grać na wielkim poziomie, kluczem do sukcesu jest działanie zespołu jako jedność.
Saganowski podkreśla, że kluczowe to wyjść na murawę jako drużyna. Kto może się sprawdzić na pozycji „dziewiątki” w miejsce Lewandowskiego?
Nie jestem w stanie odpowiedzieć, jeżeli nie obserwowałem zawodników i ich formy na treningach. Ostateczną decyzję podejmie selekcjoner. Niewykluczone, że Michał Probierz zdecyduje się na alternatywne ustawienie, co również może być interesującym rozwiązaniem.
CO PRZYNIESIE MECZ W PORTO?
Mogę śmiało powiedzieć, że kibicuję naszej drużynie i wierzę w ich zwycięstwo. Remis również byłby zadowalający, zwłaszcza jeśli przed tym odniesiemy zwycięstwo ze Szkocją. Wówczas punkt zdobyty w Portugalii zyska na znaczeniu. Czas pokaże, na co stać naszą drużynę.