Śledczy kontynuują prace nad rozwikłaniem zagadki związaną z Jackiem Jaworkiem, którego los pozostaje tajemnicą. Mężczyzna, poszukiwany w związku z potrójnym morderstwem, przez trzy lata ukrywał się przed organami ścigania. Ostatnio w mediach pojawiły się doniesienia o istniejącym nagraniu z monitoringu, na którym widoczny jest moment, w którym ktoś podwozi Jaworka w okolicach miejsca, gdzie później znaleziono jego ciało. W tej sprawie głos zabrała Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.
ODNALEZIENIE ZWŁOK
Jacek Jaworek, główny podejrzany o zbrodnię w Borowcach, zginął 19 lipca, a jego ciało znaleziono z raną postrzałową głowy w Dąbrowie Zielonej. Odkrycie to wywołało pytania odnośnie do tego, gdzie Jaworek mógł się ukrywać przez te wszystkie miesiące.
FAŁSZYWE INFORMACJE
Wkrótce w przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się wiadomości o rzekomych nagraniach z samochodu, z którego mógł wysiąść Jaworek. Prokurator Edyta Kubska zasugerowała, że mógł on zostać podwieziony przez nieznanego sprawcę, który nie był świadomy, kogo wspiera. Jednak Prokuratura Okręgowa w Częstochowie stanowczo zdementowała te teorie.
– Nie istnieje żadne nagranie, na którym widać, jak ktoś podwozi Jacka Jaworka. Dane zebrane w sprawie nie potwierdzają tego – zaznaczył prok. Piotr Wróblewski.
DALSZE BADANIA
Prokuratura posiada nagranie, na którym widać Jacka Jaworka w chwili tuż przed jego śmiercią. Choć obraz nie ukazuje miejsca wyjścia, pozwolił wskazać możliwe lokalizacje jego pobytu.
Na początku sierpnia zatrzymano 74-letnią kobietę, podejrzewaną o współudział w ukrywaniu Jaworka. To jego ciotka, która mieszkała w Dąbrowie Zielonej, gdzie odnaleziono ciało mężczyzny. W jej domu odkryto przedmioty, które świadczyły o obecności Jaworka. Kobieta została oskarżona o utrudnianie postępowania karnego i grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
TRAGICZNE WYDARZENIE Z 2021 ROKU
Z ustaleń wynika, że Jacek Jaworek w nocy z 10 lipca 2021 roku zastrzelił swojego brata, bratową oraz 17-letniego bratanka. Jako jedyny ocalał 13-letni syn pary, który ukrył się i uciekł z domu po tragedii.
Po dokonaniu przestępstwa Jaworek zniknął, a jego poszukiwania, prowadzone z użyciem śmigłowców, dronów i psów tropiących, nie przyniosły rezultatu.
ŚMIERĆ I IDENTYFIKACJA
Zwłoki Jaworka zostały znalezione na kilometr od cmentarza, na którym pochowano jego ofiary. Śledczy nie mają wątpliwości, że mężczyzna popełnił samobójstwo, a obok ciała zabezpieczono broń palną. Dalsze analizy wykazały, że nie znaleziono żadnych innych ran ani śladów walki. Tożsamość mężczyzny została potwierdzona dzięki badaniom DNA, gdyż nie została rozpoznana przez jego siostrę.
Sprawa ta wciąż budzi wiele emocji i pytań, a wolność i prawda w tej mrocznej zagadce wydają się być tak bliskie, a jednocześnie tak dalekie.
Źródło/foto: Interia