Dzisiaj jest 10 lipca 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Izrael uderza w Iran. Trump: USA znały plany ataku, ale chcą negocjacji

  • Izrael przeprowadził prewencyjny atak na irańskie obiekty nuklearne i wojskowe, zabijając m.in. gen. Hosejna Salamiego.
  • Iran zapowiedział surowy odwet i rozpoczął ofensywę dronową przeciwko Izraelowi.
  • Donald Trump potwierdził, że USA znały plany ataku, ale oficjalnie nie brały w nim udziału, jednocześnie apelując o negocjacje nuklearne.
  • W regionie panuje najwyższy poziom zagrożenia, a USA ewakuują personel z niektórych placówek z powodu obaw o eskalację konfliktu.
  • Konflikt jest kulminacją długotrwałych napięć związanych z irańskim programem nuklearnym i wcześniejszymi incydentami między Iranem a Izraelem.

W nocy z 12 na 13 czerwca 2025 roku Izrael przeprowadził prewencyjny atak na irańskie obiekty nuklearne i wojskowe, w tym na strategiczny zakład wzbogacania uranu w Natanz. W wyniku precyzyjnych uderzeń zginęło kilku wysokich rangą dowódców irańskich, w tym gen. Hosejn Salami, dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej – jednej z najważniejszych formacji wojskowych Iranu. Atak wywołał gwałtowną reakcję Teheranu, który zapowiedział surową odpowiedź i rozpoczęcie operacji o kryptonimie „Prawdziwa Obietnica-3”.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump potwierdził, że administracja amerykańska była świadoma planów Izraela, choć oficjalnie nie brała udziału w ataku. Jednocześnie ostrzegł przed ryzykiem wybuchu szeroko zakrojonego konfliktu na Bliskim Wschodzie, wyrażając nadzieję na wznowienie negocjacji nuklearnych z Iranem. W regionie panuje najwyższe napięcie, a sytuacja pozostaje bardzo dynamiczna.

Przebieg ataku Izraela na Iran

W godzinach nocnych z 12 na 13 czerwca izraelskie Siły Powietrzne przeprowadziły prewencyjną operację wymierzoną w irańskie obiekty związane z programem nuklearnym oraz rakietowym. Głównym celem był zakład wzbogacania uranu w Natanz, ale uderzenia objęły także inne instalacje wojskowe i badawcze. Operacja, nosząca kryptonim „Operacja Powstającego Lwa” (ang. Rising Lion), została przeprowadzona w pięciu falach, co świadczy o wysokim stopniu skoordynowania i precyzji.

W wyniku ataków zginęło kilku wysokich rangą dowódców irańskich, z gen. Hosejnem Salamim na czele. Salami, jako dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, był jedną z najważniejszych postaci w irańskim aparacie wojskowym i politycznym. Jego śmierć stanowi poważny cios dla Teheranu.

Izraelski minister obrony Israel Kac ogłosił stan wyjątkowy na terenie całego kraju i zarządził alarm, wskazując na spodziewany odwet Iranu. Już w pierwszych godzinach po ataku Iran wystrzelił ponad 100 dronów w kierunku Izraela, co potwierdza skalę eskalacji. Jak podają portale tvn24.pl i polsatnews.pl, Izrael uzasadniał operację koniecznością samoobrony oraz zapobieganiem zdobycia przez Iran broni jądrowej.

Reakcja Iranu i eskalacja napięć

Teheran zareagował na atak bardzo zdecydowanie. Irańskie władze ogłosiły rozpoczęcie „Operacji Prawdziwa Obietnica-3”, która ma być surową odpowiedzią na izraelskie uderzenia. Ajatollah Ali Chamenei, najwyższy przywódca Iranu, określił atak jako „taktikę zastraszania” i zagroził, że Izrael zapłaci wysoką cenę za swoją agresję.

W odpowiedzi na atak Iran wystrzelił w kierunku Izraela ponad 100 dronów, a minister obrony tego kraju zapowiedział kolejne działania wojskowe, które mają nastąpić przed wznowieniem rozmów nuklearnych z USA. Według informacji serwisów onet.pl i polsatnews.pl, Iran dysponuje szerokim wachlarzem opcji odwetu, w tym ofensywą z użyciem setek rakiet balistycznych oraz wsparciem ze strony regionalnych sojuszników, takich jak ruch Houthi w Jemenie.

W regionie panuje najwyższy poziom zagrożenia, a izraelskie władze przygotowują się na intensywne ataki rakietowe i dronowe, które mogą trwać przez kolejne dni i tygodnie.

Stanowisko USA i wypowiedzi Donalda Trumpa

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump potwierdził, że administracja amerykańska była świadoma planów Izraela dotyczących ataku na Iran i uprzedziła sojuszników o możliwym uderzeniu. Jednocześnie zaznaczył, że USA oficjalnie nie brały udziału w operacji. Trump podkreślił, że wolałby rozwiązać spór nuklearny drogą dyplomatyczną, ale ostrzegł, że ataki militarne pozostają opcją, jeśli negocjacje nie przyniosą rezultatów.

W wywiadach prezydent USA wskazał, że atak Izraela „może się zdarzyć”, jeśli rozmowy nuklearne nie zakończą się sukcesem. Jednocześnie wyraził coraz mniejszą wiarę w możliwość porozumienia, opisując negocjacje jako bardzo trudne i pozbawione entuzjazmu z obu stron. Jak podaje portal abcnews.go.com, w związku z obawami o eskalację konfliktu personel amerykański jest ewakuowany z niektórych placówek na Bliskim Wschodzie. Departament Stanu USA wyraził także zaniepokojenie możliwą retaliacją Iranu po izraelskim ataku.

Tło konfliktu i wcześniejsze napięcia

Izrael planował atak na Iran od wielu miesięcy, traktując działania militarne jako jedyny sposób na powstrzymanie irańskiego programu nuklearnego. Według izraelskiego Dowództwa Sił Obrony (IDF), Iran od dekad dąży do zdobycia broni jądrowej, co stanowi dla Izraela bezpośrednie zagrożenie.

W 2024 roku doszło do wielu incydentów, które dodatkowo zaostrzyły sytuację, m.in. do wystrzelenia rakiet przez Iran w kierunku Izraela oraz izraelskiego bombardowania irańskiej ambasady w Damaszku. Premier Izraela Benjamin Netanjahu określił obecny moment jako „decydujący w historii Izraela” i podkreślił, że przeprowadzone ataki to uderzenia wyprzedzające, mające na celu uniemożliwienie Iranowi zdobycia broni atomowej.

Mimo wcześniejszych apeli Donalda Trumpa do Netanjahu o powstrzymanie się od ofensywy i złagodzenie retoryki, izraelski premier podjął decyzję o przeprowadzeniu ataku. Jak informuje The Washington Post, Stany Zjednoczone zmniejszyły swoją obecność dyplomatyczną i wojskową w regionie, obawiając się dalszej eskalacji konfliktu.

Napięcie na Bliskim Wschodzie wciąż rośnie. Izraelski atak na irańskie instalacje nuklearne i śmierć ważnych dowódców z Teheranu mogą jeszcze bardziej rozbujać sytuację w regionie. W nadchodzących dniach wszystko będzie zależało od tego, jak obie strony podejdą do dyplomacji i jak zareagują na zaistniałe wydarzenia.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie