Całun Turyński
Całun Turyński to lniane płótno, które zawiera obraz postaci ludzkiej widoczny z przodu i z tyłu. Przechowywany jest w kaplicy Świętego Całunu w Turynie. Jego pochodzenie, charakter i sposób utrwalenia wizerunku pozostają enigmatyczne, a przedmiot ten jest jednym z najczęściej badanych obiektów w historii.
Tradycyjnie uważa się, że płótno to owinięto Jezusa Chrystusa po jego śmierci, a ślady na nim odpowiadają ranom opisanym w Ewangelii. Kościół katolicki nie potwierdza autentyczności całunu, pozostawiając to wiernym do osobistej oceny. Nauką zajmującą się badaniem tego obiektu jest syndologia.
Opis całunu
Całun Turyński ma wymiary 437 cm długości i 112,5-113 cm szerokości, waży 2,5 kg. Wykonany jest z lnianych nici i ma liczne konserwacje z XVI wieku. Przedstawia nagiego mężczyznę z atletyczną sylwetką, brodą i długimi włosami, na ciele którego widoczne są rany, w tym rana kłuta między żebrami.
Obraz na płótnie
Na całunie dostrzega się dwa główne rodzaje obrazów: obraz odciśnięty, stworzony przez płyny ustrojowe, oraz obraz ciała, przypominający negatyw fotograficzny. Oba obrazy tworzą podwójny efekt. Badania wskazują, że kontakt ciała z tkaniną mógł trwać około 30 godzin.
Historia całunu
Obiektywna historia Całunu Turyńskiego zaczyna się w 1357 roku, kiedy to pojawił się w Lirey jako własność Joanny de Vergy. W 1389 roku całun został umieszczony w kościele w Lirey, a jego kult potwierdzony przez papieża Klemensa VII. W ciągu wieków całun przechodził przez różne ręce, w tym rodzinę de Charny oraz książąt sabaudzkich, którzy przenieśli go do Turynu.
Badania naukowe
W 1988 roku przeprowadzono datowanie radiowęglowe, które wskazało na datację 1260-1390 n.e., jednak wiele kontrowersji otaczało tę metodę. W 2009 roku Giulio Fanti rozpoczął badania mechaniczne, które zasugerowały, że całun może pochodzić z czasów Jezusa. Współczesne badania potwierdzają, że czerwone plamy na całunie to prawdopodobnie krew, a także wskazują na przetrwanie obrazu dzięki jego przeniesieniu do Europy.
Kontrowersje dotyczące autentyczności
Wielu badaczy kwestionuje autentyczność całunu, przypisując mu pochodzenie średniowieczne. Przykładem jest próba jego fałszerstwa przez chemika Luigi Garlaschelliego, który stworzył jego kopię. Inni z kolei, jak prof. Zbigniew Treppa, podkreślają, że nie ma dowodów na fałszerstwo, a szczegóły obrazu są zgodne z biblijnym opisem męki Jezusa.
Całun Turyński pozostaje przedmiotem fascynacji i kontrowersji, stanowiąc istotny element zarówno kulturowy, jak i naukowy w badaniach nad historią i religią.