Prokuratura Generalna wystąpiła z wnioskiem o uchwałę immunitetu dla Daniel Obajtka, Krzysztofa Szczuckiego oraz Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Teraz to Sejm zdecyduje, czy zgodzi się na postawienie im zarzutów. Wszyscy trzej politycy stanowczo odpierają oskarżenia, zapewniając, że nie naruszyli prawa. Krzysztof Szczucki, w rozmowie z Onetem, podkreślił: „Działałem nie tylko zgodnie z prawem, ale również w interesie kraju” oraz dodał, że zależy mu na szybkim wyjaśnieniu sprawy.
Wniosek prokuratury
Prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratury Generalnej, wyjaśniła, że wniosek o uchwałę immunitetu „wyprzedza przedstawienie zarzutów”. Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na możliwość postawienia zarzutów osobom, na które składany jest wniosek. Adamiak zaznaczyła, że dotyczą one niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez Obajtka. Jak ustaliła prokuratura, Orlen zawarł dwie umowy na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka, która wcześniej miała zajmować się ochroną samego polityka.
Podejrzenia wobec Ardanowskiego
Sprawa Jana Krzysztofa Ardanowskiego obejmuje nieprawidłowości w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa (KOWR) w latach 2018-2019, dotyczące zlecenia skupu jabłek firmie Eskimos bez przetargu oraz udzielenia gwarancji kredytowych dla spółdzielni Bielmlek. Prokuratura stwierdziła, że Ardanowski, pełniąc funkcję ministra rolnictwa, „nie dopełnił obowiązków i przekroczył uprawnienia” w nadzorze nad KOWR. Były minister broni się jednak, twierdząc, że działał w interesie publicznym, a cała procedura udzielenia gwarancji była zgodna z prawem.
Sytuacja Krzysztofa Szczuckiego
W odniesieniu do posła PiS Krzysztofa Szczuckiego, prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków publicznych, związane z niewłaściwym wydatkowaniem środków publicznych w latach 2022-2023. Prokuratura sugeruje, że mogło dojść do osobistego zysku poprzez promocję własnej osoby, co wpłynęło na interes publiczny. Szczucki broni się, twierdząc, że zarzuty są bezpodstawne i wynikają z politycznych szykan obecnej władzy.
Pytany o możliwość utraty immunitetu, Ardanowski stwierdził, że nie ma takiej wiedzy, choć nie wyklucza rezygnacji z immunitetu dla obrony swojego imienia. Podkreślił, że całą sprawę postrzega jako mającą podłoże polityczne, zwłaszcza po zarejestrowaniu nowej partii we wrześniu. W obliczu obecnych wydarzeń, sprawa Obajtka, Ardanowskiego i Szczuckiego staje się coraz bardziej złożona i nieprzewidywalna, co niewątpliwie wzbudza emocje w sferze politycznej.
Źródło/foto: Onet.pl Marcin Obara / PAP