Dzisiaj jest 27 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Iluzje kryzysu: nieistniejące ofiary w medialnym zwierciadle

A więc w Warszawie rzeczywiście żyli 130-letni starcy, a Jolanta Brzeska popełniła samobójstwo, po czym spaliła swoje ciało. Na początku listopada prokurator umorzył śledztwo dotyczące śmierci warszawskiej aktywistki, a teraz sąd uniewinnił większość oskarżonych w sprawie afery reprywatyzacyjnej. Jak widać, sprawa nie istnieje. Wszyscy mogą odetchnąć z ulgą.

NAJSTARSZY CZŁOWIEK NA ŚWIECIE

W Anglii zmarł 112-letni mężczyzna, uznawany za najstarszego człowieka na świecie. Rekordy długości życia wynoszą 116 lat dla mężczyzn i 122 lata dla kobiet, jednak w Polsce zjawisko długowieczności przybierało inny charakter. Regularnie zgłaszały się osoby podające się za 117-latków, a ich pełnomocnicy poważnie przekonywali sądy o prawdziwości tych informacji. Często prowadziło to do 'czyszczenia’ kamienic. W pobliżu mojego miejsca zamieszkania miało to miejsce na przykładzie jednego z budynków. Lokatorzy, zastraszani i wykończeni, starali się alarmować o swojej sytuacji kogokolwiek, kto mógłby pomóc.

AFERA REPRYWATYZACYJNA

Obecnie okazuje się, że sprawy dotyczącej reprywatyzacji nigdy nie brano na poważnie. Temat ten nie wzbudzał większego zainteresowania, a reakcje warszawskich elit były skromne. Artyści postrzegali to jako wstydliwą sprawę, a niektórzy traktowali ją jako 'pisowski’ wymysł. W książce Jakuba Żulczyka 'Informacja zwrotna’ sytuacja jest przedstawiana jako pijacka fantazja. Sprawiedliwość w naszym kraju działa powoli, jednak w tym przypadku nastąpiło przyspieszenie. Na początku listopada umorzono śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej, która walczyła o prawa wyrzucanych lokatorów, a niedawno uniewinniono niemal wszystkich oskarżonych w kłopotliwej sprawie.

INSTYTUCJONALNY DRYF

Afera reprywatyzacyjna ukazuje, że nie żyjemy w demokratycznej idylli, a nasze państwo ma poważne problemy z praworządnością. W latach 90. przymykało się oczy na relacje z przeszłością komunistycznego aparatu, a później na problemy z organizowaną przestępczością. Mieliśmy do czynienia z mafią reprywatyzacyjną, która oficjalnie nie istniała, a oskarżeni byli niewinni. Również ówczesna prezydent Warszawy nie miała pojęcia, co dzieje się w mieście. Jolanta Brzeska odeszła, a Jan Śpiewak, który starał się ujawniać nieprawidłowości, został skazany za oskarżanie znanej mecenas. Wiele ofiar tego systemu już nie ma, a wyrzucani z mieszkań ludzie często umierali szybko po tych traumatycznych wydarzeniach.

PRZYSZŁOŚĆ PEŁNA NIESPODZIANEK

Jeśli ktoś myśli, że na tym wszystko się kończy, grubo się myli. Wzory instytucjonalne mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, a złudzenia o bezkarności mogą prędko się ziścić. Politolodzy, w tym noblista Daron Acemoglu w swojej książce 'Dlaczego narody przegrywają’, omawiają zjawisko dryfu instytucjonalnego. Niebezpieczeństwa zaczynają się od drobnych nadużyć, które później przeradzają się w poważne problemy, aż do zapaści systemu politycznego i wzrostu korupcji.

Na szczęście, w Polsce mamy aparaty praworządności, sądy oraz rządzącą partię, które podobno wszystko czuwają. W międzynarodowych rankingach wracamy do należytego miejsca. Może więc rzeczywiście tej afery nigdy nie było, a Jolanta Brzeska sama się spaliła, a policjant, który badał jej śmierć, zastrzelił się z żalu. Cóż, taki mamy klimat.

Wiktor Świetlik

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie