Pomimo swoich osiągnięć i niezaprzeczalnego talentu, Iga Świątek wciąż jest niedoceniana na arenie międzynarodowej. Z danych przedstawionych przez magazyn „SportsPro” wynika, że wartość marketingowa najlepszej tenisistki świata jest zaskakująco niska, co budzi zdumienie.
Wybitne osiągnięcia a niska wartość marketingowa
Świątek przez 124 tygodnie utrzymywała się na szczycie światowego rankingu, zdobywając pięć tytułów wielkoszlemowych – cztery na Rolanda Garrosie oraz jeden w US Open. Mimo tych sukcesów, zachodni eksperci określają ją jako niewielki „towar reklamowy”, co budzi poważne wątpliwości co do oceny jej popularności.
Czołówka według „SportsPro”
W zestawieniu „SportsPro” na 2024 rok pierwsze miejsce zajmuje mało znana w Polsce amerykańska gimnastyczka Simone Biles, posiadająca osiem złotych medali olimpijskich. Tuż za nią plasuje się piłkarz Vinicius Junior z Realu Madryt, a trzecią lokatę zajmuje legendarny koszykarz LeBron James. Spośród tenisistów najwyżej znajduje się Coco Gauff, zajmująca 13. miejsce, podczas gdy Novak Djoković jest na 18. Iga Świątek, zaledwie na 50. pozycji, tym samym poprawiła swoją sytuację w porównaniu do zeszłego roku, kiedy to w ogóle nie znalazła się na liście.
Trendy w przestrzeni medialnej
Warto nadmienić, że „SportsPro” publikuje swoją coroczną listę od 2010 roku. W tym roku rekordzista, brytyjski kierowca Formuły 1 Lewis Hamilton, zadebiutował na niej już po raz czternasty. Cała sytuacja stawia pytanie o rzeczywistą wartość sportowców w kontekście marketingowym oraz o to, co rzeczywiście wpływa na postrzeganie ich przez zachodnie media.
Czy coś się zmieni w przyszłości?
Iga Świątek w ostatnich wywiadach przyznała, że zawsze była w pewnych aspektach dość słaba. Czy to oznacza, że istnieje szansa na zrewidowanie jej pozycji w świadomości międzynarodowej publiczności? Czas pokaże, ale na chwilę obecną, wydaje się, że jej nerwowe zmagania mogą odbić się na dalszych karierze.