Iga Świątek nie ma najlepszej passy, co potwierdziła jej przegrana w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju. Najlepsza polska tenisistka musiała stawić czoła 17-letniej Mirrze Andriejewej z Rosji, która zaskoczyła kibiców, wygrywając 6:3, 6:3. Po tym występie wiceliderka rankingu postanowiła podzielić się swoimi refleksjami na platformie X, gdzie milczała od niemal miesiąca.
NIESPODZIEWANA PORAŻKA
W czwartek nikt nie spodziewał się takiego wyniku. Iga, która przed sezonem miała ogromne ambicje, nie kryła rozczarowania. „Oczywiście nie spodziewałam się takich rezultatów ani takiego występu w tym roku. Potrzebowałam kilku godzin, aby to wszystko przetrawić” — przyznała z nutą smutku. Takiej iskry frustracji od liderki polskiego tenisa można się było wręcz spodziewać, jednak kibice liczyli na szybszy powrót do formy.
PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ
Iga postanowiła nie zatrzymywać się w miejscu. „Trening i harówka nigdy się nie kończą. Teraz krótki czas na przegrupowanie się i wyciągnięcie wniosków” — dodała w swoim wpisie. Warto zaznaczyć, że Świątek ma już w głowie kolejne wyzwania, ponieważ zapowiedziała swój udział w nadchodzącym turnieju w Indian Wells, znanym jako „Tennis Paradise”. „Do zobaczenia wkrótce, w Tennis Paradise. Dziękuję Doha, dziękuję Dubaj” — podsumowała, nie zrażając się niepowodzeniem.
Iga w Indian Wells ma szansę na odkupienie win — zakończony w zeszłym roku triumf na tych kortach (w finale pokonała Marię Sakkari 6:4, 6:0) daje nadzieję na to, że powróci w lepszej formie. Teraz pozostaje tylko czekać na to, co przyniesie przyszłość i jak wiceliderka rankingu poradzi sobie z nadchodzącymi wyzwaniami.