Iga Świątek doskonale rozpoczęła swoją przygodę na kortach w Rzymie. W meczu drugiej rundy turnieju WTA 1000 zmierzyła się z Elisabettą Cocciaretto. Polka potrzebowała zaledwie 51 minut, aby wyeliminować przedstawicielkę gospodarzy. Finałowe akcje meczu były wręcz symboliczne — jedno z mocnych uderzeń Świątek spowodowało, że rakieta rywalki wylądowała daleko od niej.
BEZLITOSNA DOMINACJA
Od samego początku Iga zdominowała rywalizację, narzucając swoje tempo gry. W pierwszym secie Cocciaretto zdołała zdobyć zaledwie jeden gem, a kolejne wymiany kończyły się dla niej katastrofalnie. Polka pokazała klasę i pewność siebie, sprawiając, że jej rywalka nie miała większych szans na nawiązanie walki.
NIESAMOWITE OSIĄGNIĘCIE
W drugim secie Iga jeszcze bardziej podniosła poprzeczkę, a Włoszka znów straciła jakiekolwiek nadzieje na zdobycie choćby jednego gema. Świątek rozkwitła na korcie, co owocowało kolejnymi niezwykle mocnymi uderzeniami, aż w końcu jedno z nich sprawiło, że rakieta Cocciaretto wypadła jej z rąk! Takie chwile przechodzą do historii sportu.
Mecz zakończył się szybko, a Polka wykorzystała drugą piłkę meczową. W trzeciej rundzie jest już pewne, że zmierzy się z Danielle Collins lub Eleną-Gabrielą Ruse. Czas na kolejne wyzwania w stolicy Włoch, gdzie Iga znów będzie musiała udowodnić, że jest w znakomitej formie.