W poniedziałek, 2 grudnia, sejmowa komisja ds. Pegasusa planuje przesłuchanie byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, profesora Piotra Pogonowskiego. Mężczyzna, który trzykrotnie nie stawił się na posiedzenia komisji, zostanie doprowadzony do Sejmu przez policję. Po tym incydencie może nastąpić bezprecedensowe wydarzenie w historii polskiego parlamentu – przekazanie świadka w ręce Straży Marszałkowskiej.
ISTOTNE INFORMACJE WYJAWNE
Pogonowski może dysponować istotnymi informacjami na temat działania Pegasusa. 20 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku komisji o przymusowe doprowadzenie byłego szefa ABW na jej posiedzenie, co ogłosiła przewodnicząca komisji, Magdalena Sroka (PSL-TD).
KRYTYKA LEGALNOŚCI KOMISJI
Piotr Pogonowski, będący prawnikiem, urzędnikiem oraz nauczycielem akademickim, nie uznaje legalności działania komisji, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Twierdzi, że „komisja nie ma prawa funkcjonować na podstawie dotychczasowej uchwały Sejmu o jej powołaniu. Wyrok TK jest wiążący dla sądów oraz innych podmiotów, w tym obywateli, co w oczywisty sposób nakłada obowiązek podporządkowania się jego skutkom. Jakiekolwiek inne działania, takie jak wzywanie świadków, to poważne naruszenie prawa, w tym Konstytucji i ustaw”.
POLICJA I STRAŻ MARSZAŁKOWSKA W AKCJI
Policja przygotowuje się do doprowadzenia Pogonowskiego do budynku Sejmu, a następnie ten zostanie przekazany Straży Marszałkowskiej. Według doniesień, policja ma zrealizować procedurę przekazania świadka funkcjonariuszom Straży Marszałkowskiej, którzy będą odpowiedzialni za dalsze działania. To pierwszy taki przypadek w dziejach polskiego Sejmu – poinformował jeden z członków komisji, znający szczegóły całej sprawy.